Po oddaniu głosu Valdas Adamkus powiedział, że te wybory mają wielkie znaczenie dla Litwy. "Druga tura praktycznie zadecyduje o kondycji litewskiego państwa na najbliższe cztery lata, o możliwości formowania rządu i kształcie koalicji władzy" - podkreślił Adamkus.
Socjaldemokratyczny premier Algirdas Brazauskas nie chciał prognozować wyników wyborów. Zapowiedział, że rozmowy w sprawie sojuszy powyborczych rozpoczną się już dzisiejszej nocy.
"Gdy tylko poznamy rezultaty głosowania, natychmiast przystąpimy do konsultacji, a co z tego wyjdzie - zobaczymy" - powiedział Brazauskas.
Zdaniem analityków populiści Wiktora Uspaskicha nie zdobędą absolutnej większości głosów, a większościową koalicję mogą utworzyć wspólnie centrolewica i centroprawica.