Liga Polskich Rodzin zagroziła, że jeśli do niedzieli posłowie nie otrzymają sprawozdania komisji śledczej w sprawie Rywina, to w poniedziałek złoży wniosek o odwołanie przewodniczącego komisji Tomasza Nałęcza z funkcji wicemarszałka Sejmu.
Roman Giertych przypomniał, że ponad miesiąc temu na posiedzeniu Konwenu Seniorów Tomasz Nałęcz zapowiedział, że sprawozdanie będzie gotowe do końca lutego. Dlatego LPR i PSL zgodziły się na wycofanie z porządku obrad swojego wniosku o określenie tego terminu przez Sejm na 15. lutego.
"Słowo się rzekło - kobyłka u płota" - powiedział lider Ligi.
Przypomniał, że komisja śledcza ma prawo przedstawić wstępne wnioski o postawienie winnych przed Trybunałem Stanu.
Jego zdaniem zwłoka w przedstawieniu sprawozdania może więc mieć na celu uchronienie przed odpowiedzialnoscią osób odpowiedzialnych za wysłanie Rywina z korupcyjna propozycją.
Roman Giertych uważa także, że Tomasz Nałęcz jako wicemarszałek i szef sejmowej komisji śledczej ma za dużo pracy i nie radzi sobie na dwóch stanowiskach. Dlatego ze stanowiska wicemarszałka powinien odejśc - najlepiej dobrowolnie.
"Nie widzimy powodu aby taki wysoki urząd posiadał najmniejszy klub parlamentarny" mówił lider LPR. Podkreślił, że ani Liga, ani "Samoobrona" ani PiS "swoich" wicemarszałków nie mają.
Lider Ligi poinformował, że podpisy pod wnioskiem o odwołanie Nałęcza z funkcji wicemarszałka Sejmu są już zebrane i wezwał opozycyjne kluby do jego poparcia.