Plac świętego Piotra w Watykanie - mimo zimna i niepogody - wciąż zapełniony jest wiernymi. Wielu spogląda ku pustemu oknu, skąd papież przez ponad 26 lat pozdrawiał pielgrzymów.
Tydzień temu, w niedzielę Miłosierdzia Bożego, odczytano w południe tekst, przygotowany jeszcze według papieskich wskazówek. Dziś nic w Watykanie nie wskazuje na to, że jest niedziela. Okno jest zamknięte, czeka na następcę zmarłego papieża.
Z okna Pałacu Apostolskiego, jak zauważali komentatorzy, widać było zawsze cały świat, szczególnie miejsca, gdzie toczyły się wojny, ludzie umierali z głodu, rozgrywały się tragedie i katastrofy. Podczas niedzielnych spotkań z wiernymi papież wyrażał ból i współczucie, oburzenie i potępienie. A przede wszystkim modlił się o pokój.