Ostatni żyjący przywódca powstania w getcie warszawskim Marek Edelman wezwał Palestyńczyków i Izraelczyków do zakończenia walk na Bliskim Wschodzie.
W specjalnym liście przesłanym do mediów Edelman napisał, że jedyną metodą zażegnania dalszego przelewu krwi w regionie jest "diametralna zmiana podejścia do siebie obu stron konfliktu.
Jego zdaniem, w tak zaognionej sytuacji mogą pomóc jedynie dalsze negocjacje. "Ci ludzie muszą zrozumieć, że obydwie siły muszą zasiąść do stołu" - powiedział Marek Edelman. Kilka proponowanych rozwiązań konfliktu bliskowschodniego było, było zdaniem przywódcy powstania w getcie, satysfakcjonujących.
Edelman uważa, że pokojowym negocjacjom powinna przewodzić "osoba o niekwestionowanym autorytecie moralnym". W rozmowie z Radiem Łódź dodał, że ma nawet kilka propozycji, ale na razie nie chce wymieniać nazwisk. Podkreślił jednak, że nie może być to polityk, bo - jak sie wyraził - "jest on zawsze zaangażowany po jakiejś stronie".
Przywódca powstania w getcie skierował swój apel także, między innymi do byłego prezydenta Stanów Zjednoczonych Billa Clintona wzywając go do aktywniejszych działań na rzecz pokoju na Bliskim Wschodzie.