Gronicki dodał, że nawet nieprzyjęcie ostatnich 4 ustaw z planu Hausnera nie powinno spowodować problemów z wykonaniem budżetu.
"Na razie nie widzę problemów z realizacją budżetu, ale jak będzie naprawdę zobaczymy po pierwszych dwóch, trzech miesiącach" - powiedział Gronicki.
Tymczasem według Haliny Wasilewskiej-Trenkner z Rady Polityki Pieniężnej, mogą się pojawić kłopoty z wykonaniem budżetu w drugiej połowie roku, ale rząd ma prawo blokować wybrane wydatki, gdy dochody okażą się zbyt małe w porównaniu z prognozowanymi.
"Skutkiem nieprzyjęcia części ustaw z planu Hausnera są planowane działania dotyczące zmian w podatkach pośrednich. Jest to konstruowanie rozwiązania ubezpieczająco-wspomagającego. Taki mechanizm jest bardzo ważny, bo początek roku budżet jest w stanie przejść, ale potem, jeśli nie będzie planowanego zasilania, mogą się zacząć problemy" - powiedziała PAP w środowym wywiadzie Wasilewska-Trenkner.
"Budżet 2005 roku wydaje się trudny do realizacji, ale jest realizowalny (...) W przypadku załamania dochodów budżetu można blokować niektóre wydatki, co już kilkakrotnie miało miejsce" - dodała.
W środę Sejm zaakceptował poprawki Senatu zwiększające dochody i wydatki budżetu na 2005 rok o 11,963 mln zł. Posłowie rozpatrzyli w środę propozycje zmian, jakie przedstawiła im izba wyższa parlamentu i tym samym zakończyli prace nad przyszłoroczną ustawą budżetową.
Zgodnie z ustawą przyszłoroczne dochody mają wynieść 174,704 mld zł, przy 209,704 mld zł wydatków. Deficyt budżetowy wyniesie 35 mld zł.