Zdaniem Gomułki w 2002 roku wzrost produktu krajowego brutto (PKB) może wynieść od -1 proc. do 2 proc.
'Wzrost PKB w 2002 roku będzie między -1 proc. a 2 proc., ale Ministerstwo Finansów musi przyjąć do założeń jakąś cyfrę i prawdopodobnie przyjmie cyfrę między 1 a 1,5 proc.' - powiedział PAP w piątek Gomułka.
Marek Belka, wicepremier i minister finansów, szacuje wzrost PKB w 2001 i 2002 roku na około 1,2-1,5 proc. PKB, wobec 4 proc. w 2000 roku.
Zdaniem Gomułki proces dezinflacji będzie dalej postępował, a na koniec roku inflacja może wynieść około 4 proc. lub nawet poniżej.
'Złoty dalej będzie dość silny, nie będzie dewaluacji. W przyszłym roku złoty będzie na poziomie zbliżonym do obecnego. Teraz zbliżamy się do relacji 4 zł za dolara. Na koniec 2001 kurs złotego do dolara może wynieść 4,00-4,10 i poziom ten może się utrzymać przez większą część 2002 roku' - powiedział w piątek.
MF obniżyło na początku listopada prognozę inflacji w grudniu 2001 roku do 4,2 proc. z 4,5 proc. Resort finansów szacował również, że inflacja średnioroczna w 2001 roku wyniesie 5,6 proc.
Zdaniem Gomułki resort finansów zakłada, że w trakcie 2002 roku euro się nieznacznie umocni, do 0,94 za dolara, co jego zdaniem jest możliwe.
'Ale jeśli złoty będzie w tym przedziale, co obecnie, to są podstawy, aby sądzić, że inflacja średnioroczna w trakcie przyszłego roku nie wzrośnie i będzie między 3,5 a 4,5 proc., a na koniec 2002 roku wyniesie około 4 proc.' - dodał.
W związku z tym - według Gomułki - istnieje ryzyko kolejnego niewykonania celu inflacyjnego w 2002 roku, który wynosi 5 proc. z odchyleniem plus/minus 1 proc., gdyż inflacja na koniec 2002 roku może spaść poniżej 4 proc.
'Ryzyko niewykonania celu inflacyjnego polega na tym, że jego realizacja może być poniżej dolnej granicy' - dodał.
Poważne zagrożenie, że wzrost PKB w 2002 roku może być nawet gorszy niż w 2001 roku daje, zdaniem Gomułki, duże możliwości dalszego obniżenia stóp procentowych.
'MF musi być ostrożne, nie może sugerować RPP zbyt dużego obniżania, myślę że będzie sugerować obniżanie do 10-11 proc. na koniec 2002 roku. W moim przekonaniu stopy na koniec 2002 będą między 8 a 10 proc. jeżeli trend dezinflacji się utrzyma i przez większość roku inflacja będzie w pobliżu lub poniżej 4 proc.' - powiedział.
Rada Polityki Pieniężnej pięciokrotnie w tym roku obniżała stopy procentowe. W lutym i marcu po 100 pkt. bazowych, potem w czerwcu o 150 pkt. bazowych, w sierpniu o 100 pkt. bazowych i w październiku o 150 pkt. bazowych. W sumie obniżki sięgnęły 600 pkt. bazowych.
Według doradcy MF istnieje również ogromna niepewność co do poziomu deficytu ekonomicznego w 2002.
'Przede wszystkim nie wiemy, jaka będzie druga korekta budżetu w tym roku, jak daleka. Od skali drugiej korekty zależeć będzie deficyt w roku przyszłym' - powiedział Gomułka.
'Na razie znamy dwie święte liczby 40 mld zł i 183 mld zł. Minister finansów będzie zabiegał, by przedstawić budżet zgodny z tymi zapowiedziami, tzn. deficyt nie większy niż 40 mld zł, a wydatki nie większe niż 183 mld zł budżetu centralnego' - dodał.
Jego zdaniem niski wzrost gospodarczy i niska inflacja, która oznacza też mniejsze dochody, komplikuje sytuację budżetu.
'Jest taka możliwość, że albo deficyt będzie większy, czy nawet sporo większy niż 40 mld zł, może być nawet 50-60 mld zł, albo w trakcie roku będzie konieczność dalszych cięć tak, by sprowadzić go do poziomu 40 mld zł' - uważa Gomułka.
W opinii Gomułki propozycje dotyczące podatków w 2002 roku są bardzo ostrożne.
'Myślałem, że wzrost podatków będzie na około 15 mld zł. Wydaje się, że nowe dochody wyniosą około 10 mld zł. Dziura wynosi około 50 mld zł, zawieszenie ustaw dało około 15 mld zł, więc jeżeli nowe podatki wyniosą 10 mld zł, to brakuje jeszcze 25 mld zł. Te brakujące 25 mld zł to mają być propozycje oszczędnościowe' - powiedział.
Gomułka szacuje na koniec roku wzrost stopy bezrobocia o 2-3 pkt. proc. wobec września, czyli do około 18,3-19,8 proc. We wrześniu stopa bezrobocia wyniosła 16,3 proc.
