Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Michnik przed komisją sejmową - po południu

0
Podziel się:

Redaktor naczelny "Gazety Wyborczej" Adam Michnik powiedział sejmowej komisji badającej aferę Rywina, że nie był świadomym pośrednikiem w sprawie projektu ustawy o mediach między wiceminister Aleksandrą Jakubowską, prezes Agory Wandą Rapaczyńską a premierem Leszkiem Millerem. Zapytany przez posłankę Anitę Błochowiak, dlaczego na prośbę Jakubowskiej dzwonił do premiera w sprawie wyłączenia projektu z programu obrad Rady Ministrów 16 lipca ubiegłego roku, Michnik zapewnił, że nie dzwonił do premiera tylko w tej sprawie i nie prosił go o to, lecz zrelacjonował mu, o co go proszono.

Adam Michnik powiedział, że był zdziwiony tym, że Jakubowska prosiła Rapaczyńską, żeby ona wpłynęła na niego, by poprosił premiera o wyłączenie projektu z obrad rządu.

Adam Michnik przyznał, że nie podejrzewał jeszcze wtedy, że sprawa projektu ustawy o mediach może mieć związek z propozycją Rywina. Powiedział, że relacjonując premierowi prośbę Jakubowskiej myślał, że po prostu chodzi o wyjaśnienie drobnych niezgodności między propozycjami Agory i ustaleniami ministerstwa kultury. Zdaniem Michnika, premier Leszek Miller, tak jak on sam, nie miał pojęcia, czego dotyczą szczegóły projektu ustawy o mediach.

Szef "Gazety Wyborczej" przyznał - jak powiedział - ze wstydem - że dopiero w lipcu tego roku, śledząc zeznania kolejnych świadków przed komisją sejmową, zaczął wiązać sprawę Rywina z historią projektu ustawy o mediach i uznał, że mogła zaistnieć wokół niej jakaś większa intryga.

Adam Michnik powiedział, że nagranie ze zorganizowanego spotkania z Lwem Rywinem miało posłużyć jako dowód podczas konfrontacji w obecności premiera. MIchnik chciał, żeby w chwili konfrontacji Rywin powiedział szefowi rządu, dlaczego kłamliwie posłużył się jego nazwiskiem, sugerując jego udział w propozycji korupcyjnej.

Na pytanie Anity Błochowiak, czy zamierzał pokazać premierowi, że Rywin chciał jego skompromitować, Adam Michnik odpowiedział przecząco. "Ja premierowi nie musiałem nic udowadniać bo miałem podstawy żeby przypuszczać, że w tej sprawie premier ma zaufanie do mnie a nie do Rywina"- powiedział Adam Michnik. Zapewnił, ze nie chciał też upokorzyć Rywina lecz uzyskać od niego informację, o co właściwie chodzi i z kim on trzyma.

wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)