Redaktor naczelny "Gazety Wyborczej", Adam Michnik, stwierdził, że prezesowi Telewizji Polskiej Robertowi Kwiatkowskiemu powinny zostać w sprawie Rywina postawione zarzuty, które zweryfikować powinien niezależny sąd.
W wygłoszonym na konferencji prasowej w siedzibie Agory oświadczeniu, Michnik wyraził zadowolenie, że prokuratura uznała informacje zawarte w artykule gazety opisującym propozycję łapówkarską Rywina, za prawdziwe.
Jednocześnie Michnik podkreślił, że Agora z ubolewaniem odnotowuje, że półroczne śledztwo prokuratury nie wyszło poza wcześniejsze ustalenia gazety. Michnik wyraził nadzieję, że oskrażenie Rywina nie oznacza jednocześnie zakończenia postępowania w sprawie afery.
Michnik ma nadzieję, że zostanie ustalone dlaczego szef Telewizji Polskiej Robert Kwiatkowski i sekretarz Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, Włodzmierz Czarzasty zrzucali winę na Agorę i dlaczego bagatelizowali winę Lwa Rywina.
Zdaniem zastępcy redaktora naczelnego "Gazety", Juliusza Rawicza, na niekorzyść Kwiatkowskiego świadczą sprzeczności w zeznania prezesa telewizji - między innymi to, że o nagraniu Rywina miał nie wiedzieć do późnej jesieni, podczas okazało sie później, że powiedział mu o tym wcześniej były przewodniczący KRRiTV Bolesław Sulik. Rawicz uważa także, że na niekorzyść świadczy intensywność kontaktów między Kwiatkowskim i Rywinem "w krytycznych momentach" oraz to, że w czasie konfrontacji z premierem Rywin powiedział, że do Agory posłał go Kwiatkowski.