Premier Leszek Miller powiedział, że nie wyobraża sobie współpracy swojego rządu z wicemarszałkiem Sejmu Andrzejem Lepperem. W wywiadzie dla Programu Pierwszego Polskiego Radia Miller powiedział, że zachowanie Leppera jest szczególnie szkodliwe w momencie, gdy Polska stoi na krawędzi katastrofy finansowej i gospodarczej. Premier podkreślił, że nie chodzi o to, iż Lepper obraził ministra spraw zagranicznych. Wyjaśnił, że rząd nie może akceptować takiego poziomu agresji, jaki prezentuje Lepper, gdyż przenosi się ona na inne dziedziny życia społecznego. W sytuacji, kiedy, jak powiedział premier, Polska stoi na krawędzi katastrofy, politycy powinni dążyć do współpracy, a nie do agresji i konfliktu. W piątek Andrzej Lepper nazwał ojca ministra Cimoszewicza "zbrodniarzem, który zabijał Polaków" a samego ministra "kanalią". Wniosek o odwołanie Leppera ze stanowiska wicemarszałka zapowiedziała Platforma Obywatelska. Miller powiedział, że klub parlamentarny Sojuszu Lewicy Demokratycznej podejmie jutro decyzję w
sprawie poparcia ewentualnego wniosku o odwołanie Leppera z funkcji wicemarszałka. Premier podkreślił, że gdyby do tego doszło, to rząd będzie nadal współpracował z "Samoobroną" w parlamencie, gdyż jej posłowie, którzy tworzą trzeci co do wielkości klub w Sejmie, mają demokratyczną legitymację, tak jak inni parlamentarzyści.
