Premier Leszek Miller powiedział, że nie słyszał żadnych oficjalnych wypowiedzi odkładających przyjęcie Polski do Unii Europejskiej. Wcześniej taką informację przekazało radio RMF powołując się na szefa Dyrekcji Generalnej do spraw poszerzenia Unii Eneko Landaburu.
W rozmowie z korespondentką radia w Brukseli Landaburu miał powiedzieć, że będzie dążył do odłożenia daty przyjęcia Polski do Unii Europejskiej o pół roku. Polska miałby się stać członkiem Unii dopiero w lipcu 2004 roku.
"Z tego jeden wniosek można wyciągnąć, że wypowiedzi są różne - może podyktowane jakimiś osobistymi sympatiami czy osobistymi przemyśleniami" - podkreślił premier. Leszek Miller przypomniał, że niedawno "Rzeczpospolita" cytowała wyższego rangą urzędnika Unii Europejskiej, który powiedział, że Polska jest jednym z najlepiej przygotowanych krajów do członkowstwa w Unii.
Landaburu miał dodać także, że są dwa powody przełożenia terminu przyjęcia: napięty kalendarz negocjacji oraz skomplikowane procedury ratyfikacyjne w niektórych krajach Piętnastki.