W stolicy ustalono, że Skarb Państwa przejmie kontrolę nad zakładem, przejmując udziały inwestorów prywatnych.
"Spostrzeżenia załogi są takie, że Skarb Państwa przejmując udziały w prywatnej firmie, miał na celu tylko zabezpieczenie majątku, by za jakiś czas doprowadzić do upadłości tego przedsiębiorstwa" - powiedział Jerzy Możdżyński. Zaznaczył, że załoga nie otrzymała pensji za marzec i kwiecień.
Według zapewnień rządu, wstrzymana na razie produkcja w stoczni ma ruszyć od początku lipca. Stoczniowcy dowodzą, że do tego czasu armatorzy wycofają się, statki, które są na wodzie odpłyną, a stoczniowcy pozostaną bez pracy.