Włodzimierz Cimoszewicz podkreślił, że stanowiska Polski i Hiszpanii w sprawie utrzymania postanowień nicejskich w traktacie konstytucyjnym są tożsame. Wypracowano wtedy bardzo trudny kompromis, który prawidłowo ustalał relacje miedzy 25 krajami rozszerzonej Unii - powiedział minister. Wtedy tez wszyscy się na to zgodzili - dodał. Według niego nie ma powodu, by odchodzić od tych ustaleń. Minister Cimoszewicz zwrócił uwagę, że teraz konwent europejski przekroczył swoje uprawnienia zmieniając w przyszłej konstytucji sposób liczenia głosów w Radzie Unii.
Szef polskiej dyplomacji podkreślił, że to nie Polska i Hiszpania mają przekonywać do swoich racji ale przeciwnicy ustaleń nicejskich muszą przekonać 25 krajów do zmiany ustaleń sprzed 3 lat. "Nicea to obowiazujace prawo międzynarodowe" - wtóruje minister Ana Palacio.
Hiszpanie są naszymi głównymi sprzymierzeńcami w batali o zachowanie ustaleń nicejskich. Podczas szczytu w Nicei w 2000 roku Polacy i Hiszpanie otrzymali po 27 głosów w Radzie Unii Europejskiej. To tylko o dwa mniej niz unijni giganci, miedzy innymi Niemcy. Tymczasem zgodnie z projektem wspólnotowej konstytucji głosy w Radzie maja być obliczane proporcjonalnie do liczby ludności. W tej sytuacji siła naszego głosu będzie przykładowo dwukrotnie słabsza niż Niemiec.