Minister Handke przyznaje, ze zle naliczyl podwyzki dla nauczycieli Minister Handke przyznaje, że źle naliczył podwyżki dla nauczycieli Występujący na forum samorządowym 'Finanse 2000' minister edukacji Mirosław Handke przyznał rację samorządom, które uznały, że to szef resortu jest odpowiedzialny za rozbieżności w naliczaniu podwyżek dla nauczycieli. Wczoraj posłowie SLD złożyli w Sejmie wniosek o odwołanie ministra Handkego, uzasadniając to błędami w naliczaniu wysokości podwyżek dla nauczycieli.. Rozbieżności w rachunkach ministerstwa edukacji i samorządów polegają między innymi na tym, że średnia płaca nauczycieli jest niższa niż zakładał resort edukacji. W niektórych gminach nauczyciele zarabiają znacznie mniej i w ich przypadku podwyżki powinny być wyższe niż zakładane przez ministerstwo 200 złotych, tłumaczył Handke. Dlatego w niektórych samorządach kwota prrzewidziana na podwyżki przekracza 100 procent subwencji oświatowej. Minister Handke zaznaczył, że czuje się odpowiedzialny za błędy w naliczaniu
podwyżek i jest gotów ponieść wszelkie konsekwencje. W subwencji oświatowej przeznaczonej na podwyżki przewidziane w Karcie Nauczyciela brakuje 550 milionów złotych. Minister zaproponował, by gminy uddzieliły oprocentowanej pożyczki na realizację podwyżek. Decyzję w tej sprawie podejmie komisja wspólna rządu i samorządów.