Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Minister Hausner o bezrobociu

0
Podziel się:

Minister pracy Jerzy Hausner uważa, że potrzebne są radykalne, szybkie rozwiązania dla zmniejszenia bezrobocia. Na antenie radiowej Trójki minister przyznał jednak, że definitywne rozwiązanie problemu bezrobocia stanie się realne dopiero wtedy, gdy nasza gospodarka powróci do szybkiego wzrostu, co może kilka lat potrwać.

Jerzy Hausner potwierdził, że wśród metod prowadzących do zmniejszenia bezrobocia rozpatrywane są różne warianty rozwiązań związanych z pracą emerytów i rencistów, którzy dorabiają sobie do pobieranych świadczeń. Minister wyjaśnił, że w rachubę może wchodzić zakaz pracy, ustanowienie limitu uzyskanych zarobków bądź wprowadzenie wyższej składki na fundusz pracy dla pracodawców zatrudniających emerytów i rencistów.
Minister zastrzegł, że żadna decyzja w tej kwestii jeszcze nie zapadła. Gość Polskiego Radia podkreślił, że ograniczenie bądź wyeliminowanie aktywności zawodowej emerytów i rencistów zwiększy liczbę miejsc pracy na przykład dla absolwentów.

Prezes Narodowego Banku Polskiego profesor Leszek Balcerowicz powtórzył, że na ostatnim posiedzeniu Rada Polityki Pieniężnej uznała, że kolejne obniżenie głównych stóp procentowych banku centralnego nie jest możliwe. W wywiadzie dla radiowych Sygnałów Dnia prezes dodał, że na przestrzeni ostatniego roku stopy te zostały obniżone blisko o połowę.
Profesor Balcerowicz przypomniał, że w lutym ubiegłego roku stopy procentowe NBP wynosiły 19 procent, a od stycznia obecnego roku wynoszą 10 procent. Prezes banku centralnego powiedział, że jedną z głównych przyczyn, dla których kolejna obniżka stóp nie została dokonana była troska o realne oprocentowanie zdeponowanych w bankach ludzkich oszczędności.
W ocenie prezesa NBP po wprowadzeniu podatku od oprocentowania lokat bankowych realne oprocentowanie oszczędności spadło do poziomu około półtora procent. Gość Polskiego Radia wyjaśnił, że skutkiem kolejnej obniżki stóp NBP byłby dalszy spadek realnego oprocentowania oszczędności.

Setki amerykańskich żołnierzy zostało przerzuconych do górskich rejonów wschodniego Afganistanu, gdzie będą walczyć z ukrywającymi się tam talibami i terrorystami z al-Kaidy. Bronią się oni w bunkrach i jaskiniach na wysokości kilkuset metrów w górach położonych na wschód od stolicy prowincji Paktia, miasta Gardez. Ich pozycje od ubiegłego tygodnia, atakowane są przez wojska lądowe, jak i bombardowane przez amerykańskie samoloty.
Wojskom amerykańskim towarzyszą oddziały afgańskie, a także żołnierze sił specjalnych z Wielkiej Brytanii, Australii, Danii, Francji, Niemiec i Norwegii.
Mimo że atakującym oddziałom udaje sie podejść bardzo blisko, nawet na odległość stu metrów do pozycji talibów, to- ich zdaniem- mogą jeszcze minąć tygodnie zanim operacja wojskowa w tym regionie zostanie zakończona.
Do tej pory w walkach w Paktii zginęło ośmiu amerykańskich żołnierzy i siedmiu afgańskich. Amerykanie oceniają straty wśród przeciwnika na 100-200 osób.

Dowództwo sił międzynarodowych w Afganistanie otrzymało od wywiadu ostrzeżenie o przygotowywanym porwaniu zagranicznego dziennikarza. Akcja ta ma być odwetem za ofensywę amerykańską w mieście Gardez na wschodzie kraju.
W poniedziałek poważnie ranna została dziennikarka pracująca dla kanadyjskiego dziennika "Toronto Star", gdy w kierunku jej samochodu nieznany sprawca rzucił granat ręczny. Dziennikarka relacjonowała przebieg walk między zołnierzami amerykańskimi i siłami Al-Kaidy w mieście Gardez. .
Rzecznik międzynarodowych sił ISAF kapitan Graham Dunlop poinformował, że do wszystkich zagranicznych dziennikarzy pracujących w Afganistanie skierowano ostrzeżenie, by zachowali szczególną ostrożność i w miarę możliwości- nie przemieszczali się.
Od czasu rozpoczęcia przez Amerykanów operacji w Afganistanie w październiku ubiegłego roku, zostało zabitych ośmiu dziennikarzy, w tym dwóch reporterów agencji Reutera.

Już ponad 600 osób zginęło podczas trwających od tygodnia walk religijnych w indyjskim stanie Gudżarat. Policja wydobywa wciąż nowe ciała ofiar konfliktu z ruin domów i sklepów, .podpalonych podczas starć. Ostatniej nocy znaleziono kolejnych 29 ciał.
Dzisiaj - według miejscowej policji- w stanie Gudżarat panuje względny spokój, doszło w ostatnich godzinach do nielicznych incydentów.
Najgwałtowniejsze starcia religijne między hindusami i muzułmanami wybuchły po podpaleniu przez muzułmanów w ubiegłą środę pociągu, którym jechali hunduistyczny działacze. Spłonęło w nim żywcem 58 osób. Spowodowało to odwet hinduistów na muzułmanach.
Na dziś zaplanowano zbiorowy pogrzeb około 200-stu ofiar.
Rząd prowadzi rozmowy z grupą hinduistów Viszwa Hindu Pariszad , którzy maja zamiar zbudować w mieście Ayodhya świątynię. Może to spowodować ponowne nasielnie konfliktu.
W tym samym miejscu hinduscy ekstremiści zniszczyli w grudniu 1992-giego roku 400-letni meczet. Po tym wydarzenia w starciach religijnych zginęło ponad 3 tysiące ludzi. Działacze hinduistyczni, którzy spłonęłi w podpalonym w ubiegłym tygodniu pociągu, wracali właśnie z miasta Ayodhya, gdzie omawiali planu budowy świątyni.

11-go marca, pół roku po zamachu terrorystycznym dwa snopy światła wypełnią puste miejsca po wieżowcach World Trade Center. Tym świetlnym pomnikiem Nowy Jork uczci pamięć ofiar zamachu.
88 reflektorów o łącznej mocy ponad 7 tysięcy watów zapalać się będzie codziennie o zmierzchu od 11 marca do 13 kwietnia. Ten niezwykły pomnik nosi nazwę Świetlny Hołd.
Budzi on jednak wiele kontrowersji. Rodziny ofiar uważają, że jest on niewiele znaczącym, chwilowym gestem. Oczekują one bowiem, by na miejscu tragedii powstał Park Pamięci Narodowej. Świetlny pomnik wywołał również wątpliwości członków Stowarzyszenia Przyjaciół Ptaków. Obawiają się oni, że snopy jaskrawego światła mogą przeszkodzić w wiosennej migracji ptaków. Natomiast zarząd lotnictwa cywilnego twierdzi, że może dojść do zakłóceń w komunikacji powietrznej.

Nieczynna stołówka, która spłonęła tej nocy w Sławkowie w województwie śląskim znajdowała się na terenie ośrodka wypoczynkowego "Italmarca" byłego posła AWS, Marka Kolasińskiego. Wg ustaleń straży pożarnej przyczyną pożaru było umyślne podpalenie.
Pożar gasiło 12 jednostek straży pożarnej. Nikt nie odniósł obrażeń. Straty oszacowano na 50 tysięcy złotych.
Przypomnijmy katowicka prokuratura zarzuca byłemu posłowi Markowi Kolasińskiemu oszustwa bankowe na sumę blisko 10 milionów złotych, wyłudzanie 200 tysięcy nielażnego VAT-u oraz uchylanie się od spłaty długów w wysokości ponad 31 milionów złotych. Marek Kolasiński był poszukiwany międzynarodowym listem gończym. Został zatrzymany przez policję na Słowacji pod koniec lutego, obecnie oczekuje na ekstradycję.

Dziś w nocy z Parku Chopina w Międzyzdrojach skradziono popiersie artysty. Policja wszczęła intensywne śledztwo ostrzegając ewentualnych nabywców wykonanego z brązu popiersia, że mogą być posądzeni o paserstwo, a nie tylko o skup złomu nielegalnego pochodzenia.
Czyżby sprawca działał pod wpływem emocji po obejrzeniu najnowszego filmu Jerzego Antczaka o Chopinie "Pragnienie miłości".

wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)