Krzysztof Janik przyznał, że był to błąd. Minister zarzucił organizatorom protestu, że dopuścili do zabrania przez górników bardzo niebezpiecznych przedmiotów, a później użycia ich przeciwko mieszkańcom Warszawy i policjantom. Krzysztof Janik zarzucił też prezydentowi Warszawy Lechowi Kaczyńskiemu, że mimo alarmujących informacji policji, zbyt późno wycofał zgodę na demonstrację i uznał ją za nielegalną.
Minister nazwał część manifestantów bandytami i powiedział, że oblewali policjantów benzyną i ich podpalali. Mówca zademonstrował posłom niektóre przedmioty, z tych, jakich używali wczoraj demonstranci, między innymi ciężki, masywny łom. Krzysztof Janik zapowiedział, że wszyscy zostaną ukarani wszyscy napastnicy, którzy spowodowali obrażenia u policjantów, u niketórych ciężkie.