Raport na ten temat dziś opublikowała NIK.
"Straty, do których doprowadzono to przerażająca i porażająca głupota, wprost ręce opadają" - powiedział minister rolnictwa.
Wojciech Olejniczak zaznaczył, że wprowadzając się do gmachu ministerstwa szybko się zorientował, iż znaczna część ze 118-tu milionów eurokredytu mającego wspomóc polskich rolników trafia do urzędników. Podkreślił, że ministerstwo rolnictwa intensywnie pracuje nad ograniczeniem strat, bo przecież pieniądze będzie trzeba zwrócić do Banku Światowego, i to z odsetkami.
Minister Olejniczak powiedział, że zdumiewa go fakt, że urzędnik, którego warunki zatrudnienia określił były szef resortu rolnictwa Artur Balazs, zarabia 5 tysięcy dolarów, czyli 3 razy więcej niż minister rolnictwa, a do tego doprowadza do olbrzymich strat i jeszcze trzeba mu będzie wypłacić ogromną odprawę z budżetu państwa.
Tymczasem Andrzej Hałasiewicz powiedział, że nie poda się do dymisji, gdyż jego zdaniem zarzuty NIK-u są nieprawdziwe.