Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
oprac. Przemysław Ciszak
|

Inwestycje w rzeki odbiją się na kolejarzach i drogowcach. Koszty sięgną setek miliardów złotych

25
Podziel się:

Rząd musi i chce inwestować w szlaki wodne, by przywrócić ich żeglowność.

Koszty pogłębienia i udrożnienia rzek sięgną do 2030 r. prawie 78 mld zł.
Koszty pogłębienia i udrożnienia rzek sięgną do 2030 r. prawie 78 mld zł. (Bartosz Wawryszuk)

Przyjęta przez Polskę unijna konwencja AGN zobowiązuje rząd do inwestycji w dostosowanie rzek do IV lub V klasy żeglowności. Koszty ich pogłębienia i udrożnienia sięgną do 2030 r. prawie 78 mld zł.

Rząd więc nie tylko chce, ale i musi inwestować w szlaki wodne, by przywrócić ich żeglowność. Sporo pracy i wydatków będą mieć nie tylko wykonawcy oraz inwestorzy z branży hydrotechniczej - czytamy w poniedziałkowym "Pulsie Biznesu".

Wielkie inwestycje czekają zatem także drogowców i kolejarzy. Koszty sięgną setek miliardów złotych.

Zobacz także: Rząd chce korytarza łączącego Bałtyk z Adriatykiem

Inwestując w rzeki, trzeba zapewnić światło nad poziomem wody. To zaś wymusza - mówiąc w uproszczeniu - podwyższenie mostów drogowych i kolejowych.

- Nowe obiekty, które właśnie budujemy, są zgodne z wymogami wynikającymi z konwencji AGN. Istniejące będą wymagały dostosowania - mówi dziennikowi Krzysztof Kondraciuk, szef Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad (GDDKiA).

Tadeusz Sobotnik, dyrektor biura przygotowania inwestycji w PKP Polskich Liniach Kolejowych (PLK), twierdzi, że w przypadku infrastruktury kolejowej sprawa jest bardziej skomplikowana niż drogowej.

Konieczne inwestycje dotyczą nie tylko podwyższenia mostów kolejowych czy przebudowy odcinków dojazdowych na lądzie, ale także położonych w pobliżu rzek stacji.

Wysiłek, zdaniem rządu, się opłaci, bowiem jedna barka może zastąpić 40 tirów, a takich barek po polskich rzekach może pływać tysiące. Jednak na razie żegluga śródlądowa stanowi 0,4 proc udziałów w przewozie towarów w Polsce. W Europie średnia to ponad 7 proc. Wszystko ma zmienić rządowy program.

gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(25)
masteks
7 lat temu
tylko ile taka barka spala ropy pewnie tyle co 100 tirów pytanie gdzie tu ekologia i opłacalność jak zwykle ktoś z rządu myśli czterema literami
mihał
7 lat temu
Regulacja rzek jest niekorzystna ze względów ekologicznych i bardzo kosztowna w realizacji i utrzymaniu. Ponadto nie wyobrażam sobie żeby rzekami transportowano produkty spożywcze czy np agd. To się nie opłaca. Towary trzeba przywieźć od producenta do portu, przeładować, dostarczyć do kolejnego portu, rozładować dowieźć do sklepów, czyli jabłka od producenta do konsumenta są transportowane np 4 tygodnie. Co innego duże konstrukcje i kopaliny.
pyrlandczyk
7 lat temu
W historii żeglugi po Warcie - 2 dni płynęła barka z silnikiem do stoczni szczecińskiej, co bardziej się opłaciło, bowiem niektórych części nie można byłoby umieścić na wagonie kolejowym. Nieopłacalne było także rozbieranie go na mniejsze części. I co?
bim
7 lat temu
a co będą wozić tymi barkami
jaja
7 lat temu
"jedna barka może zastąpić 40 tirów" a i 40 x wolniej towar dotrze w miejsce docelowe :)
...
Następna strona