Jak wspomina Jan Milik, pseudonim "Zych" jego oddział zaatakował siły niemieckie w rejonie "Wyścigów".
"Tam stały mocne jednostki niemieckie. Mieliśmy bardzo duże straty. Nigdy nie zapomnę, jak poważnie ranny żołnierz niemiecki bał się, że go dobijemy. Pokazywał fotografię żony i dziecka. Jestem pewny, że nikt go nie dobił" - wspomina powstaniec.
Po złożeniu kwiatów pod pomnikiem "Mokotów Walczący" kolumna powstańców, żołnierzy, policjantów i harcerzy przeszła z parku Orlicz-Dreszera, pod tzw. "gołębnik" na ulicy Puławskiej. W tym miejscu codziennie o "godzinie W" grany jest "Marsz Mokotowa".
Uroczystości związane z rocznicą wybuchu powstania potrwają dziś w Warszawie do późnego wieczora.