Od poczatku wojny, około siedemdziesięciu procent Amerykanów popiera prezydenta i jego decyzje o ataku na Irak. Przeprowadzone w niedzielę badania opinii publicznej pokazują, że ciężkie walki i ofiary po stronie koalicji nie zmniejszyły tego poparcia.
Zmniejszyła się natomiast wyraźnie liczba Amerykanów przekonanych, że uda się uniknąć dużej liczby ofiar. Według sondażu dziennika Washington Post i telewizji ABC, obecnie nieco ponad połowa badanych uważa, że liczba ofiar będzie znacząca.
Gwałtownie zmienia sie też ocena przebiegu konfliktu. Badania USA Today, CNN i instytutu Galupa pokazują, że jeszcze w sobotę 62 procent Amerykanów było przekonanych, iż wojna przebiega dobrze. W niedzielę, gdy z Iraku zaczęły napływać złe wiadomości, odsetek zadowolonych z postępów operacji militarnej spadł do 44-ech procent.
Na doniesienia o ofiarach i zaciętych walkach nerwowo zareagowała amerykańska giełda. Gdy tydzień temu było już jasne, że Amerykanie i Brytyjczycy zaatakują Irak, wszystkie wskaźniki poszybowały w góre. Ubiegły tydzień był najlepszy dla giełdy od 20 lat. Poniedziałek przyniósł jednak załamanie, a wskaźnik Dow Jones w ciągu kilku godzin spadł o ponad 3 procent. Inwestorzy głośno mówią, że wyprzedają akcje, gdyż zapowiada się długi i kosztowny konflikt.