Nałęcz powiedział w radiowej "Trójce", że jeśli tej komisji nie udałoby się wyjaśnić sprawy to powołanie komisji śledczej będzie konieczne. Zaznaczył , że w sprawie Orlenu padły zbyt poważne oskarżenia. Dodał, że jeśli po sprawozdaniu komisji do spraw służb specjalnych pozostaną wątpliwości będzie namawiał kolegów z SdPl aby poprali wniosek o powołanie sejmowej komisji śledczej w imie klarownosci działań mechanizmów państwowych. Przypomniał, że w grę wchodzi podejrzenie wykorzystywania służb w życiu gospodarczym i niejasna jest rola najwyższych dostojników państwowych.
Tomasz Nałęcz uważa też, że premier nie powinien wypowiadać kategorycznych sądów na temat zasadności powołania komisji śledczej w sprawie Orlenu ponieważ jest tutaj stroną.
Zdaniem Tomasza Nałęcza SdPl poczeka także na wyjaśnienia ministra skarbu Zbigniewa Kaniewskiego dlaczego skarb państwa nie wystawił swojego kandydata na prezesa Rady Nadzorczej Orlenu i spowodował, że został nim człowiek Jana Kulczyka, przedstawiciel jednego z mniejszościowych właścicieli. Tomasz Nałęcz zwrócił uwagę , że premier jest podejrzewany o bliskie związki osobiste z Janem Kulczykiem , a minister Kaniewski jest zaufaną osobą premiera. Zaznaczył, że nie trzeba być w opozycji aby mieć w tej sprawie watpliwości. "Rodzi się podejrzenie ułatwiania interesów biznesmenom" - powiedział Tomasz Nałęcz.