"Zdecydowałem się opuścić Unię Pracy i wesprzeć Socjaldemokracje Polską, bo uważam, że polska lewica jest w kryzysie. Szansą i organizacyjną jest powołanie do życia SdPl" -powiedział dziennikarzom Tomasz Nałęcz. Pytany, kto jeszcze opuści Unię Pracy, odparł, że taka decyzję każdy powinien podjąć sam we własnym sumieniu.
"Nie będę składał deklaracji za innych" - podkreślił Tomasz Nałęcz.
Nieoficialnie mówi się, że, oprócz Tomasza Nałęcza, Unię Pracy ma jeszcze opuścić poseł Jan Sztwiertnia. Nie oznacza to jednak - zdaniem wiceszefowej partii, Izabeli Jarugi-Nowackiej - że Unia Pracy stanie się kołem parlamentarnym. By móc utorzyć klub parlamentarny, ugrupowanie powinno liczyć 15-tu posłów.
Izabela Jaruga-Nowacka przyznała, że są chętni, którzy chcieliby dołączyć do klubu Unii Pracy. Nie chciała jednak powiedzieć skąd pochodzą te osoby. Jak się nieoficjalnie dowiedziała Informacyjna Agencja Radiowa, chętnych należy szukać wśród 19-tu posłów SLD, sympatyzujących z OPZZ.