Sąd partyjny Socjaldemokracji Polskiej zdecydował o usunięciu z partii Tomasza Nałęcza. Wniosek w tej sprawie wpłynął po tym, jak wicemarszałek Sejmu został rzecznikiem sztabu wyborczego Włodzimierza Cimoszewicza. SdPl ma własnego kandydata - lidera partii Marka Borowskiego.
Sąd partyjny uznał, że jako członek SdPl Nałęcz nie może pracować w sztabie wyborczym innego kandydata do najwyższego urzędu w państwie. Jeden z członków sądu, Antonii Kobielusz, powiedział IAR, że przyjmując funkcję rzecznika kandydata związanego z partią, z której SdPl wyszła, Nałęcz postąpił w sposób "absolutnie nie do przyjęcia". Podobnego zdania jest wiceszefowa partii Jolanta Banach, która domagała się wykluczenia Nałęcza.
Antonii Kobielusz powiedział, że wicemarszałek Sejmu ma 14 dni na złożenie odwołania. Tymczasem Tomasz Nałęcz już wcześniej zapowiedział, że nie będzie się odwoływał od niepomyślnej dla siebie decyzji. Wyjaśnił, że bardzo szanuje orzekający skład sędziowski, któremu przedstawił swoje stanowisko w sprawie.
Wcześniej Nałęcz zdecydował o niestartowaniu do parlamentu z list SdPl.