Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Nałęcz zaprzecza, by w sprawie Rywina był stronniczy i zapowiada, że nie podda się naciskom

0
Podziel się:

Przewodniczacy sejmowej komisji śledczej, badającej tak zwaną aferę Rywina nie zgadza się z zarzutem stronniczości, sformułowanym przez prezesa Telewizji Polskiej Roberta Kwiatkowskiego. Wczoraj Robert Kwiatkowski zeznajacy jako świadek przed komisją złożył wnioski o odsunięcie z prac komisji posłów Tomasza Nałecza, Jana Marię Rokity i Zbigniewa Ziobry, zarzucając im stronniczość.

Występując w programie Pierwszym Polskiego Radia Tomasz Nałęcz powiedział, że każdy z wniosków będzie głosowany osobno. Zapowiedział, że on sam nie będzie głosował za odwołaniem posła Rokity ani posła Ziobry.

Tomasz Nałęcz podkreśłił, że zawsze stara się zachowywać bezstronnie. Przyznał jednak, że opierająć się na materiale dowodowym formułuje krytyczne opinie o zachowaniach Roberta Kwiatkowskiego - ale jak dodał są to dwie różne sprawy.

Przewodniczacy komisji śledczej powiedział, że zna prezesa Kwiatkowskiego także prywatnie i było mu trudno dochodzić do krytycznych ocen na temat osoby, którą zna, szanował i uważał, że jest poza wszelkimi podejrzeniami, jeśli chodzi o takie sprawy jak afera korupcyjna. "Jeśli spotykam się w materiale dowodowym z dowodami, które wzruszają moją pewność, to nie mam prawa trwać przy swoich sądach , które sformułowałm na temat znajomego , tylko muszę oceniać świadka w oparciu o dowody, które gromadzę" - powiedział gość Sygnałów Dnia. Zaznaczył, że żadna próba nacisku , czy szantażu nie wywoła zmiany jego postępowania.

Tomasz Nałęcz powiedział, że komisja śledcza rozpoczęła już prace nad raportem. Dodał, że chciałby aby robocza wersja raportu powstała do poczatku września, a raport w wersji ostatecznej był gotów do końca tego miesiąca.

wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)