Decyzja Rady była jednomyślna. Główna Kwatera Wojskowa NATO będzie się kontaktować w tej sprawie z polskimi władzami. Na razie nie wiadomo, jak miałaby wyglądać pomoc NATO, ale będzie to prawdopodobnie pomoc logistyczna i techniczna. Lord Robertson podkreślił, że dzisiejsza decyzja nie oznacza obecności NATO w Iraku.
Polska zwróciła się do NATO, by Główna Kwatera Wojskowa mogła określić, w jakich dziedzinach pomoc byłaby możliwa. Sprawa jest niesłychanie skomplikowana pod względem dyplomatycznym. Szereg krajów NATO w ogóle nie chce angażować się w Iraku, dopóki nie będzie odpowiedniej rezolucji Rady Bezpieczeństwa ONZ. Z drugiej jednak strony Polsce jako sojusznikowi nie można odmówić, byłby to bowiem afront nie tylko wobec Polski, ale także wobec Stanów Zjednoczonych.
W Warszawie rozpocznie się jutro międzynarodowa konferencja, poświęcona organizacji polskiej strefy stabilizacyjnej. Prawdopodobnie weźmie w niej udział przedstawiciel wojskowego dowództwa NATO. Po konferencji ma być wiadomo, jakie kraje zdecydują się wysłać żołnierzy pod polskie dowództwo w Iraku.