W głosowaniach przepadły wszystkie trzy wnioski opozycji o skrócenie kadencji izby. Wybory odbędą się zatem jesienią w konstytucyjnym terminie.
To, że opozycji nie uda się zebrać wymaganych 307 głosów niezbędnych do samorozwiązania było wiadomo od dawna. Bez głosów SLD skrócenie kadencji nie było możliwe, a Sojusz w zdecydowanej większości głosował przeciw. Głosowanie poprzedziła kilkugodzinna, burzliwa debata, w której dominowały oskarżenia, inwektywy i pomówienia przerzucane z prawej na lewą stronę sali i odwrotnie.
Wybory parlamentarne - zgodnie z konstytucją -zarządza prezydent. Ich datę musi ogłosić do 21. lipca. Wybory będą musiały się odbyć w niedzielę między 25 września a 16 października.
Decyzja Sejmu otwiera drogę do połączenia wyborów prezydenckich i parlamentarnych, a być może także z referendum w sprawie traktatu konstytucyjnego Unii Europejskiej.