Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Nie chcą by Polak przejął linię lotniczą

0
Podziel się:

Portugalia nie zgodziła się na sprzedaż udziałów w państwowej linii lotniczej TAP, miliarderowi z polskim paszportem.

Nie chcą by Polak przejął linię lotniczą
(heatheronhertravels.com/CC BY 2.0/Flickr)

*Portugalia nie zgodziła się na sprzedaż udziałów w państwowej linii lotniczej TAP spółce Synergy Group, która należy do Germana Efromovicha. Miliarder z polskim paszportem był jedynym kandydatem do przejęcia portugalskiego operatora. *

Prywatyzacja spółki TAP do końca tego roku była jednym z warunków porozumienia kredytowego, jakie Portugalia zawarła z Międzynarodowym Funduszem Walutowym i Unią Europejską. Na jego podstawie otrzymała pożyczkę w wysokości 78 mld euro.

Jak poinformowała Maria Albuquerque, sekretarz stanu w ministerstwie finansów, Rada Ministrów podczas czwartkowego posiedzenia nie zgodziła się na prywatyzację TAP w 2012 r., gdyż nie miała wystarczających gwarancji finansowych ze strony firmy Germana Efromovicha.

_ - Obecnie brak dogodnych warunków do sprzedaży udziałów państwowej linii lotniczej. W związku z tym proces prywatyzacji TAP zostanie przełożony na kolejne dwa lata, w ciągu których przewidujemy otwarcie nowego przetargu _ - powiedziała Albuquerque.

Jak powiedziała przedstawicielka ministerstwa finansów władze Synergy Group zaproponowały 35 mln euro za 100 proc. udziałów spółki TAP oraz dokapitalizowanie jej kwotą 300 mln euro.

We wrześniu tego roku do przetargu na TAP zgłosiło się pięć firm: powstała na bazie Iberii i British Airlines spółka IAG, Lufthansa, portugalska euroAtlantic, a także Ethiad ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich oraz Synergy Group. Po wglądzie w dokumentację przewoźnika trzech pierwszych inwestorów zrezygnowało. Na początku października z konkursu wycofał się również Ethiad.

64-letni German Efromovich, syn polsko-żydowskich emigrantów, którzy po II wojnie światowej wyjechali do Ameryki Południowej, poprzez spółkę Synergy Group kontroluje południowoamerykańską linię lotniczą Avianca.

Efromovich przed zgłoszeniem chęci nabycia TAP miał brazylijski i kolumbijski paszport. Pod koniec listopada przedsiębiorca otrzymał polskie obywatelstwo, dzięki czemu jako obywatel Unii Europejskiej mógł ubiegać się o wszystkie, a nie jedynie o 49 proc. udziałów portugalskiego przewoźnika.

Działająca od 1945 r. firma TAP należy w 100 proc. do państwowej spółki Parpublica. W 2011 r. ta największa portugalska linia lotnicza miała 3,1 mln euro zysku, czyli o 62,3 mln euro mniej niż rok wcześniej. Z kolei w trzecim kwartale tego roku TAP zanotował rekordowe zyski w wysokości 102,3 mln euro, czyli o 21 proc. więcej wobec analogicznego okresu ubiegłego roku.

TAP pójdzie w ślady innych, bankrutujących linii?Linie europejskie borykają się w tym roku z problemami finansowymi. Proszą rządy o pomoc - tak jak zrobił to PLL LOT. Nie ma tygodnia bez informacji o planach redukcji kosztów u przewoźników.

W tym roku z rynku zniknęły m.in. hiszpański Spanair oraz węgierski Malev. Na początku roku Unia Europejska nakazała węgierskim liniom zwrot ok. 280 mln euro subsydiów, otrzymanych w latach 2007-2010. Premier Węgier Viktor Orban oświadczył, że "kroplą, która przelała czarę" była decyzja UE, zabraniająca państwu węgierskiemu dalszego finansowego wspierania firmy Malev.

W listopadzie zarząd linii lotniczych SAS podpisał w Kopenhadze porozumienie z 8 związkami zawodowymi ze Szwecji, Danii i Norwegii w sprawie oszczędności. Umowa jest warunkiem uzyskania przez SAS kredytu, który pozwoli firmie uniknąć bankructwa. Zarząd linii uzgodnił z przedstawicielami pracowników m.in. zwiększenie liczby godzin pracy, wydłużenie wieku emerytalnego, a także obniżkę pensji. Wcześniej skandynawskie linie lotnicze uzgodniły z bankami zwiększenie kredytu z 3,1 do 3,5 mld koron szwedzkich - ma on zostać przedłużony do marca 2015 roku. Warunkiem przyznania pieniędzy jest wprowadzenie oszczędności, potwierdzonych umową ze związkami zawodowymi. Głównymi właścicielami SAS są rządy Szwecji (21,4 procent akcji) oraz Danii i Norwegii (po 14,3 proc.).

Problemy finansowe miały również austriackie linie Austrian Airlines. W listopadzie szef przewoźnika Jaan Albrecht mówił, że restrukturyzacja firmy wymagała współpracy nie tylko z pracownikami, ale także lotniskiem, kontrolerami lotniczymi, a przede wszystkim z rządem. Pomógł także główny udziałowiec - Lufthansa, zmuszając udziałowców do podniesienia kapitału firmy. W tym tygodniu media poinformowały, że Grupa Austrian Airlines zapowiedziała zwolnienie 150 pracowników administracyjnych - ma to przynieść 260 mln euro oszczędności.

Problemy nie ominęły hiszpańskiej Iberii, która tworzy grupę z British Airways. Zapowiedziała ona na początku listopada zwolnienie 4,5 tys. pracowników, a pozostałym chce obniżyć pensje. Związkowcy nie zgadzają się z planami restrukturyzacji i zamierzali protestować, jednak ostatecznie nie zdecydowali się na strajk w okresie świątecznym. Oprócz redukcji personelu, liczącego 20 tys. osób, Iberia planuje zmniejszenie floty ze 156 do 131 samolotów, chce też zrezygnować z 15 proc. obsługiwanych obecnie tras, w tym najbardziej nierentownych, oraz zapowiada obniżkę wynagrodzeń o 25-35 proc.

Międzynarodowe Zrzeszenie Przewoźników Powietrznych IATA podało, że strata europejskich linii lotniczych za 2012 r. wyniesie 1,2 mld dol. W czerwcu, prognozowano 1,1 mld dolarów straty.

Czytaj więcej w Money.pl

wiadomości
wiadmomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)