Wielu Polaków już teraz pracuje, chociażby na budowach, jako jednoosobowe firmy zarejestrowane w Polsce. Jest to zgodne z przepisami obowiązującymi w Unii.
W Berlinie pojawiają się całe ekipy, w których każdy pracuje na własny rachunek, lecz razem realizują zlecenia. Urzędy pracy biją wprawdzie na alarm, ale jeśli właściciele takich jednoosobowych firm będą odprowadzać podatki, to zgodnie z prawem urzędy niewiele mogą zrobić.
Za rok Bundestag zdecyduje ponownie, czy Niemcy przedłużą okresy przejściowe dla pracowników i usług o kolejne trzy lata, czy też nie. Eksperci zakładają, że do przedłużenia dojdzie. Zwracają jednak uwagę, że wchodząca w życie od stycznia nowa ustawa o imigracji, dopuszcza jeszcze więcej wyjątków od ograniczeń na rynku pracy. Luk prawnych będzie więc jeszcze więcej.