Zdaniem wiceprezesa Szwedowskiego już same założenia do przetargu były niewłaściwe, bo jedynym kryterium przy wyborze oferenta było wybudowanie terminala mogącego odprawiać 12 i pół miliona osób rocznie. Dodał, że wiadomo, iż przy tego typu inwestycjach należy szczegółowo określić parametry inwestycji. Dlatego też oferty składane przez inwestorów były skrajnie różne i nie wiadomo, dlaczego Komisja Przetargowa wybrała akurat ofertę konsorcjum FBL.
NIK ma też zastrzeżenia do pracy samej komisji, gdzie bardzo często zmieniał się skład, a wielu jej członków nie przychodziło na posiedzenia.
Najpoważniejszym zarzutem NIK jest to, że podpisano kontrakt na budowę terminala, a w dalszym ciągu nie wiadomo, co się stanie z całą infrastrukturą okołolotniskową. Nie wiadomo, kto i za ile ma wybudować drogi dojazdowe do lotniska. Ich koszt może wynosić nawet miliard złotych, a miasta stołecznego na taką inwestycję nie stać. Wiceprezes Szwedowski podkreślił, że może się okazać , że wybudowany zostanie supernowoczesny terminal, a nie będzie jak do niego dojechać.