Nikt nie ucierpiał po katatstrofie samolotu wojskowego PZL-130 Orlik, który rozbił sie wieczorem w Radomiu w okolicy stadionu sportowego Start.
Rzecznik ministra obrony narodowej pułkownik Eugeniusz Mleczak powiedział Informacyjnej Agencji Radiowej, że do wypadku dosżło podczas podchodzenia maszyny do lądowania. Dwaj piloci zdołali się katapultowac.
Maszyna spadła w radomskiej dzielnicy Zamłynie, zaledwie 10 metrów od zabudowań mieszkalnych. Najprawdopodobniej piloci próbowali tak manewrować samolotem, aby spadł na jak najmniej zaludniony teren. Według relacji świadków, przyczyną wypadku była awaria silnika samolotu.