Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Niższy deficyt i reforma finansów warunkiem redukcji stóp

0
Podziel się:

Podwyższenie stóp w 2004 roku jest bardziej prawdopodobne niż ich redukcje, możliwe jedynie w wypadku przeprowadzenie reform fiskalnych i deficytu budżetowego nie większego od zakładanego przez rząd - uważa Edmund Pietrzak, doradca ekonomiczny prezydenta.

Jeden spośród potencjalnych kandydatów wymienianych przez rynek do nowego składu RPP i prawdopodobny kandydat prezydenta powiedział PAP w wywiadzie, że jeśli cięcie stóp w ogóle nastąpi w przyszłym roku, to nie wcześniej niż w marcu.

"Zakładając, że nic nadzwyczajnego się nie wydarzy, to jest szansa na obniżki stóp, ale najwcześniej w marcu. Jednak trochę bardziej prawdopodobne jest podwyższenie stóp procentowych" - powiedział Pietrzak.

"Z tym, że szansa obniżki jest, ale nie jest duża. W ciągu roku 2004 może wynieść nie więcej 50-75 pkt bazowych" - dodał.

Ekonomiści nie oczekują do końca roku 2003 już żadnych redukcji stóp prognozując, że w pierwszym kwartale przyszłego roku nowa Rada zdecyduje się maksymalnie na redukcje stóp o 50 pkt bazowych.

RPP rozpoczęła w grudniu 2002 roku, a w 2003 roku kontynuowała serię obniżek ćwierćprocentowych. Od początku tego roku cięła stopy sześć razy, od stycznia do czerwca, co pozwoliło obniżyć stopę interwencyjną do 5,25 proc. Natomiast redukcje stóp w 2001 i 2002 roku wynosiły jednorazowo minimalnie 25 pkt bazowych, maksymalnie 150 pkt bazowych.

REFORMY FISKALNE POMOGĄ W OBNIŻCE STÓP

Pietrzak uważa, że do obniżenia stóp konieczne jest, aby rząd pokazał, iż zmiany fiskalne będą przeprowadzone. Dodatkowo deficyt budżetowy na przyszły rok nie może być wyższy od zakładanych 45,5 mld zł.

Sejmowa Komisja Finansów Publicznych proponuje zmniejszenie go o 200 mln zł.

"Teoretycznie pole do obniżek istnieje, ale nie jest duże. Jest to realne pod warunkiem, że budżet na 2004 rok będzie zakładał deficyt nie większy niż 45,5 mld zł. Po drugie powinien zostać zaakceptowany plan (wicepremiera Jerzego) Hausnera. Jeżeli się te dwie rzeczy udadzą, to otwiera się pole do nieznacznych obniżek stóp procentowych" - powiedział Pietrzak.

"Przy czym nie sądzę, żeby obniżki mogły nastąpić w najbliższych miesiącach w grudniu, styczniu, lutym. Z drugiej stronie są czynniki, które nie będą ułatwiały obniżki stóp, ale przeciwnie. Mogą sprawić, że konieczne będzie podwyższenie stóp" - dodał.

Członek Rady Polityki Pieniężnej Dariusz Rosati powiedział wcześniej mediom, że nie wyklucza podwyżek stóp procentowych, szczególnie w sytuacji, gdy trwa duża niepewność na rynkach, a kurs złotego się osłabia.

SKALA OBNIŻEK OGRANICZONA W WYNIKU ODBICIA INFLACJI

Zdaniem Pietrzaka dynamizacja gospodarki będzie dawała impuls inflacyjny, co ograniczy z pewnością skalę ewentualnych obniżek, a wręcz może przyczynić się do decyzji o ich podwyższeniu.

"Następuje przyspieszenie gospodarki i będzie ono wywierało nacisk na wzrost cen. Jeżeli polityka fiskalna przyniesie gorsze rezultaty niż zakładamy, to doprowadzi do wyprzedaży obligacji i osłabienia złotego" - powiedział.

"To osłabienie, które nie przyniosło jeszcze wzrostu cen może go przynieść. Jeśli inflacja wyraźnie przyspieszy, to wtedy nie tylko nie będzie obniżek, ale nowa Rada będzie musiała podjąć decyzję o podwyżce stóp procentowych" - dodał.

BRAK POTRZEBY REWIZJI CELU INFLACYJNEGO PO 2003 ROKU

Doradca ekonomiczny prezydenta prognozuje, że inflacja w przyszłym roku odbije do co najmniej 2,5 proc., ale nie będzie konieczna rewizja celu inflacyjnego ustalonego w przedziale 1,5- 3,5 proc.

"Inflacja będzie rosła. W listopadzie inflacja może wynieść 1,5- 1,6 proc. może się podwoić w ciągu roku i pod koniec następnego roku wyniesie prawdopodobnie nawet 2,5 proc., a może nawet wyżej, 3 proc." - powiedział.

"To nie musi oznaczać wcale potrzeby rewizji celu inflacyjnego. Zakładając, że nic nadzwyczajnego się nie wydarzy, jest szansa na obniżki stóp, ale najwcześniej w marcu" - dodał.

OCENA OBECNEJ I PRZYSZŁEJ RPP

W opinii Pietrzaka podwyżki stóp procentowych, na które RPP zdecydowała się, po raz ostatni w sierpniu 2000 roku, przyczyniły się do spowolnienia gospodarczego.

"RPP uczyła się na własnych błędach. Wraz z upływem czasu działała lepiej. Podwyżki stóp procentowych w przeszłości są odpowiedzialne po części za spowolnienie gospodarcze w latach 2001- 2002. Mam podobną opinie na ten temat jak Dariusz Rosati" - powiedział.

Jednak polityka pieniężna od 2004 roku nie powinna odbiegać od prowadzonej przez obecną Radę - uważa Pietrzak. Nowi jej członkowie będą bogatsi o doświadczenia poprzedniej Rady, nie będą jednak podejmować decyzji mniej restrykcyjnych.

"Polityka nowej Rady raczej niewiele będzie się różniła od polityki starej Rady. Nie musi być bardziej gołębia, ale będzie na pewno bogatsza o doświadczenia dotychczasowej Rady" - powiedział.

Zdaniem Pietrzaka istotne jest, by nowa Rada składała się z najwyższej klasy specjalistów z kilku dziedzin łącznie. Powinni oni być bardzo dobrzy nie tylko w makroekonomii i polityce pieniężnej, lecz powinni również dysponować głęboką wiedzą na temat funkcjonowania Europejskiej Unii Gospodarczej i Walutowej. Bardzo ważna jest także głęboka znajomość problematyki walutowej oraz rynków finansowych, bo działania RPP będą zorientowane na przystąpienie Polski do strefy euro.

"Głównym zajęciem nowej RPP będzie nie tylko polityka pieniężna, ale także sprawy związane z przystępowaniem Polski do strefy euro. Główny punkt ciężkości skierowany będzie na sprawy unii walutowej" - powiedział.

"Im lepsi eksperci zasiądą w Radzie, tym większa szansa na to, że będą czuli odpowiedzialność za prowadzenie właściwej polityki. Powinni znaleźć się w niej nie tylko specjaliści od makroekonomii, ale wybitni specjaliści finansów międzynarodowych, rynków finansowych, rynku walutowego i unii walutowej" - dodał.

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)