Norwegia stoi - trwa strajk generalny Norwegia stoi - trwa strajk generalny W Norwegii trwa strajk generalny rozpoczęty w środę. Strajkujący domagają się podwyżek płac i dłuższych urlopów. Niemiecki koncern samochodowy BMW zagroził zerwaniem wszelkich umów z norweskimi poddostawcami, którzy uczestniczą w strajku generalnym. Jeśli nie wznowią oni pracy w poniedziałek BMW wstrzyma swą produkcję i poszuka nowych partnerów. Strajk może więc uderzyć nie w pracodawców a w samych strajkujących powodując utratę pracy. Dlatego protest wydaje się z pozoru niezrozumiały. W rzeczywistości bardziej niż o dłuższe urlopy i wyższe płace chodzi o manifestację polityczną. To protest przeciw naruszeniu tradycyjnej norweskiej zasady solidaryzmu społecznego, który nawet w latach kolosalnych zysków z ropy naftowej powstrzymywał managerów od zbytniego bogacenia się. Sytuacja jest patowa, gdyż nie toczą się żadne rozmowy. We wtorek liczba strajkujących wyniesie już 100 tysięcy, a swoje protesty zapowiada też sektor publiczny. Od
środy strajkuje między innymi sektor przemysłowy, dostawczy, hotelarski i drukarski. Po raz pierwszy od lat Norwegowie stali w kolejkach po chleb, mąkę i mleko. Największe jednak kolejki były w sklepach monopolowych, gdyż dostawy wina i piwa również mają ustać. Zawieszone zostało wydawanie trzech z czterech głównych gazet, strajkują również pracownicy promów, hoteli i jednej z głównych linii lotniczych.
