Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Rafał Wójcikowski
|

Nowy rząd wiele naobiecywał, teraz przyszła pora na odwołanie obiecanek-cacanek

0
Podziel się:
Nowy rząd wiele naobiecywał, teraz przyszła pora na odwołanie obiecanek-cacanek

Kiedy rząd Marka Belki kończył swoje urzędowanie we wrześniu 2005, tuż przed wyborami parlamentarnymi, Partia Demokratyczna dramatycznie słabła w sondażach. Trzeba było znaleźć pilnie rozwiązanie. Jakąś mądrze spreparowaną kiełbasę wyborczą dla określonego typu wyborcy, nie za biednego, trochę świadomego ekonomicznie, ale nie aż tak, żeby się zorientował w zamiarach.

Obniżono więc akcyzę na benzynę – niewiele, bo 25 groszy na litrze. W założeniach miało to łącznie z podatkiem VAT dać obniżkę ok. 35-40 groszy. To wszystko prawda, ale pod warunkiem, że nie zmienią się pozostałe części składowe kształtujące cenę benzyny.

To się jednak nie udało. Raz, że akurat rosła cena ropy naftowej. Dwa, że kilka potężnych rafinerii światowych zahaczył jakiś huragan i musiały na wiele tygodni zawiesić produkcję, skutkiem czego marże rafineryjne wzrosły o kilka procent. Trzy, że nadarzyła się pokusa dla polskich producentów, hurtowników i detalistów do uszczknięcia kilku groszy z tej obniżki „dla siebie”. I zamiast 40 groszy, obniżka sięgnęła groszy kilkunastu, a gdzieniegdzie nie sięgnęła w ogóle. Ale budżet na rok 2006 planowano cały czas ze starą akcyzą.

Przyszły wybory, a z nim nowy rząd, który wiele naobiecywał w nadziei, że jakoś to będzie. Przez ponad tydzień obietnice podtrzymywano, szukano bowiem poukrywanych zaskórniaków, AWS bowiem takie zaskórniaki zawsze trzymała. Ale Marek Belka zamiast zaskórniaków zostawił po sobie poukrywane wydatki, np. w rodzaju nie wchodzących bezpośrednio do budżetu dotacji do OFE.

Teraz więc przyszła pora na odwołanie obiecanek-cacanek. Już nie ma mowy o obniżkach podatków pośrednich, ja przynajmniej od czasu kampanii wyborczej nic o tym nie słyszałem. Podatek PIT będzie zmieniany w 2007 roku, nikt nie mówi o przywróceniu rewaloryzacji kwoty wolnej, czy przywróceniu ulg remontowych czy budowlanych. O wpisaniu składki zdrowotnej w całości do odliczenia od PIT też rząd milczy. Pani Minister Lubińska zaczęła też dementować informację o zniesieniu podatku od zysków kapitałowych - co z tego, że premier mówił co innego wystąpieniu inauguracyjnym.

Akcyza na wszystkie paliwa, zarówno te transportowe jak i grzewcze jest dużo za duża. Ale toczenie walki o zniesienie części akcyzy tylko z benzyny jest jakimś nieporozumieniem. Bo benzyna nie jest strategicznym paliwem dla gospodarki. Paliwa strategiczne to olej napędowy i opałowy – tak jest na całym świecie. Benzyna jest paliwem konsumpcji finalnej – bardziej służącym rozrywce i przyjemności konsumenta niż produkcji i wytwarzaniu. Koszt transportu w gospodarce to koszt oleju napędowego.

A o oleju napędowym, o oleju opałowym się nie rozmawia. Poza tym dyskutujemy o jakiejś symbolicznej obniżce akcyzy na benzynę. Wydaje się również, że szacunki obecnego rządu nie uwzględniają w swojej kalkulacji faktu dobrodziejstw dla gospodarki płynących ze znaczącego obniżenia akcyzy. Zresztą, nie chodzi nawet o efekty pośrednie w gospodarce. Wszyscy widzieliśmy jak wzrosła konsumpcja alkoholu oraz wpływy z akcyzy (sic!), gdy porządnie obniżyliśmy akcyzę. Z paliwami byłoby tak samo. Po dwóch, góra trzech latach obniżka zwróciłaby się z naddatkiem.
Ale zaraz podniesie się larum, że UE nam nie pozwoli, bo akcyza ma być jednakowa (zharmonizowana). A od czego mamy negocjatorów? Chce UE żebyśmy zgodzili się na nowy budżet? Zaproponujmy jej swoisty „rabat polski” na wzór brytyjskiego. Niech Polsce z uwagi na wysoki poziom cen paliw w relacji do dochodów będzie wolno w zamian za akceptację budżetu czy konstytucji znacząco obniżyć akcyzę – tak, aby litr paliwa był porównywalny z ceną na Zachodzie nie pod względem nominału lecz parytetu siły nabywczej. Wówczas nie będzie potrzeba paliw rolniczych, zaś polska gospodarka nie będzie mogła opędzić się od inwestorów.

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)