Socjaldemokrata Heinz Fischer zwyciężył w wyborach prezydenckich w Austrii.
Według wstępnych wyników wyborów, Fischer uzyskał blisko 53 procent głosów, o 3 procent wyprzedzając kontrkandydatkę, Benitę Ferrero-Waldner.
W trakcie kampanii przedwyborczej Heinz Fischer opowiadał się za neutralnością Austrii. Zapowiadał, że zamierza być prezydentem zaangażowanym w sprawy socjalne i stojącym ponad partyjnymi podziałami. Powiedział też, że w razie zwycięstwa zrezygnuje z członkostwa w Austriackiej Partii Socjaldemokratycznej.
Nominowanej przez konserwatywną Partię Ludową szefowej austriackiej dyplomacji Benicie Ferrero-Waldner nie udało się natomiast przekonać wyborców, że najwyższy urząd w państwie powinna objąć kobieta.
Wyborom towarzyszyła rekordowo niska frekwencja, siegająca niewiele ponad 60 procent. W opiniach komentatorów ze względu na niewielkie różnice programów obojga kandydatów, ich zmagania o urząd prezydencki były przede wszystkim pojedynkiem osobowości. Ocenia się, że wynik głosowania odzwierciedla również spadek popularności konserwatywnego bloku, złożonego z partii ludowej i wolnościowej na rzecz obozu lewicy - socjaldemokratów i zielonych.
Heinz Fischer zostanie zaprzysiężony na początku drugiego półrocza, kiedy upłynie sześcioletnia kadencja jego porzednika, urzędującego prezydenta Thomasa Klestila.