Szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego powiedział, że amerykański polityk przede wszystkim podziękował Polsce za udział w kampanii antyterrorystycznej i w operacji irackiej. Minister Siwiec podkreślił, że polski prezydent jedynie nawiązał do wczorajszych nieporozumień - jak to ujął - leksykalno translatorskich. "My nie musimy ze Stanami Zjednoczonymi przykładać tak wielkiej wagi do nieporozumień w tłumaczeniach w związku z tym, że nasze braterstwo broni wykuwane jest i w polityce i tam na ziemi w Iraku" - powiedział Siwiec. Dodał, że George Bush w ogóle nie nawiązywał do tego tematu.
Wczoraj na spotkaniu z francuskimi dziennikarzami - Aleksander Kwaśniewski powiedział, że Irak po upadku Husajna stał się lepszym krajem, choć - jak przyznał - "ma dyskomfort, polegający na tym, że byliśmy zwodzeni informacjami o broni masowego rażenia". W angielskim serwisie AFP słowa " byliśmy zwodzeni" przetłumaczono jako "we were taken for a ride", czyli "nabrano nas".
Minister Siwiec powiedział, że gdyby oddać sens wypowiedzi prezydenta to trzeba by powiedzieć, że Stany Zjednoczone, Wielka Brytania i inni członkowie koalicji nie byli w sposób odpowiedni poinformowani przed wojną w Iraku.