Minister rolnictwa Wojciech Olejniczak zapowiedział, że w poniedziałek przylecą do Polski rosyjscy inspektorzy weterynaryjni, aby dokończyć kontrolę polskich zakładów spożywczych zainteresowanych eksportem do Rosji.
Rosjanie już kilkakrotnie zapowiadali przyjazd swoich weterynarzy aby kontynuować kontrolę, jednak, z niewiadomych przyczyn, ekipa inspektorów nie docierała do naszego kraju.
Na razie jedynie 19 zakładów, które pozytywnie przeszły kontrole może eksportować na ten rynek swoje produkty.
Wojciech Olejniczak podkreślił, że teraz już sytuacja jest jasna, bowiem jutro(24.09.) Rosjanie mają odebrać polskie wizy, a na poniedziałek 9 kontrolerów ma zarezerwowane bilety na przylot do do Warszawy. Minister podkreślił, że w pierwszej kolejności będą badane te zakłady, które musiały wstrzymać eksport do Rosji a następnie te, które w przyszłości chcą wejść na ten rynek.
Na przyjazd rosyjskich weterynarzy z niepokojem czekają nasi producenci żywności dla, których rosyjski rynek jest bardzo ważny. Przedłużająca się nieobecność polskich produktów w Rosji może grozić utratą pozycji na tym rynku.
Rzecznik firmy Danone Przemysław Pochrybieniuk poinformował IAR, że każdy tydzień nieobecności na rosyjskim rynku to dla jego firmy około 2 milionów złotych strat. "Straty te dotyczą też naszych kooperantów i rolników, którzy dostarczają nam mleko" - powiedział Pochrybieniuk. Dodał, że liczy na to, iż kontrola zakończy się w ciągu kilku tygodni.
1 września polskie firmy mięsne, mleczarskie, rybne i drobiowe utraciły zezwolenia na eksport do Rosji. Decyzję taką podjęła strona rosyjska po naszym wejściu do Unii Europejskiej. Eksportować mogą tylko te zakłady, które poddadzą się kontroli rosyjskich służb weterynaryjnych i uzyskają zezwolenie. Dotychczas Rosjanie skontrolowali tylko 75 firm z 400 starających się o certyfikat na eksport i jedynie 19 z nich dostało zezwolenia.
Rosja to drugi po Unii Europejskiej odbiorca polskiej żywności.