- poinformował PAP w piątek prezes spółki Ryszard Ścigała.
'Strata za zeszły rok jest największa w historii spółki i według wstępnych danych przekracza 100 mln zł' - powiedział prezes Ścigała.
Według niego strata może się jeszcze zwiększyć, jeśli Azoty będą musiały utworzyć rezerwy.
'Na zły zeszłoroczny wynik złożył się szereg nieprzychylnych czynników, z których najważniejsze to: nierentowny eksport przy niekorzystnym kursie złotówki wobec dolara i euro oraz wysokie ceny gazu ziemnego, niezbędnego w procesie technologicznym' -powiedział prezes.
Według niego plan finansowy spółki na ten rok zakłada osiągnięcie zera na działalności podstawowej.
'Po uwzględnieniu innych kosztów oznacza to stratę, ale na znacznie niższym poziomie niż w roku 2001' - dodał Ścigała.
Jego zdaniem spółka zaczyna już odczuwać pozytywne efekty programu oszczędnościowego, którego wdrażanie rozpoczęło się pod koniec zeszłego roku.
W jego ramach zdecydowano o istotnym ograniczeniu inwestycji oraz głębokiej restrukturyzacji firmy, polegającej m.in. aktywizacji najważniejszych centrów biznesu, dotyczących produkcji kaprolaktamu, tworzyw sztucznych i nawozów.
Ścigała dodał, że ZA Tarnów posiadają dobrą strukturę sprzedaży, w której 2/3 zajmuje sprzedaż w rozwojowym segmencie tworzyw sztucznych i komponentów do ich produkcji.
'To dobrze rokuje firmie. Powoli odzyskujemy utracone rynki zbytu w kraju i zagranicą' - powiedział prezes.
Poinformował, że tarnowskie Azoty z powrotem nawiązały kontakty z ukraińskim producentem chlorku winylu, firmą Lukor (dawna Oriana), należącą do rosyjskiego koncernu Łukoil.
'Rozmowy są bardzo obiecujące i powinny dać efekt w postaci współpracy handlowej, a w dalszej przyszłości, być może - powiązań kapitałowych' - powiedział Ścigała.