Algierski dyplomata Lakhdar Brahimi znany między innymi z mediacji w Afganistanie powiedział po spotkaniu, że ajatollah as-Sistani zajmuje kategoryczne stanowisko w kwestii wyborów.
"Podobnie jak on uważamy, że wybory to najlepszy środek gwarantujący ludziom stworzenie państwa służącego ich interesom" - oświadczył ONZ-towski wysłannik. Zaznaczył, że głosowanie powinno być odpowiednio przygotowane i odbyć się w najbardziej sprzyjających okolicznościach satysfakconujących as-Sistaniego, zwykłych Irakijczyków i ONZ.
Szef misji ONZ w żadnej ze swoich wypowiedzi nie określił jednak terminu przeprowadzenia powszechnych wyborów w Iraku. Szyici chcieli, aby bezpośrednie wybory odbyły się w czerwcu. Amerykanie uważają jednak, że powinny to być wybory pośrednie, w których wybierać będzie starszyzna poszczególnych regionów.
Ekipa Narodów Zjednoczonych przebywa w Iraku od niedzieli. Dotychczas prowadziła rozmowy z administracją amerykańską i iracką radą zarządzającą.
Nadżaf - miejsce spotkania ajatollaha z wysłannikami ONZ - leży w polskiej strefie. Przedstawicieli ONZ ochraniali żołnierze polskiej jednostki specjalnej GROM.