W Afganistanie rozpoczęła sie kolejna faza wielkiej ofensywy wojsk opozycyjnego Sojuszu Północnego. Oddziały dowodzone przez Ismaila Chana zajęły Herat w północno-zachodnim Afganistanie. Zdobycie Heratu otwiera wojskom Sojuszu Północnego drogę do zawładnięcia Kandaharem - prowincją, która jest bazą i oparciem dla talibów, zarazem siedzibą ich przywódcy mułły Mohammada Omara. Wojska Chana - Lwa Heratu - według korespondenta radia irańskiego - zabiły i wzięły do niewoli wielką liczbę jeńców. Na północnym wschodzie Afganistanu, wojska generała Dostuma zdobyły Kunduz. Wczoraj wpadła w jego ręce strategiczna miejscowość Pul -i -Chumri, leżąca na północ od stolicy kraju Kabulu, co pozwala na podjęcie natarcia na miasto. Amerykanie starają się zniechęcić Sojusz do podjęcia tych działań. Zdaniem Waszyngtonu, potrzebne jest najpierw utworzenie rządu, w skład którego wchodziliby przedstawiciele wszystkich zamieszkujących Afganistan plemion. W związku z zajmowaniem przez Sojusz Północny kolejnych miast wysoki komisarz
ONZ do spraw praw człowieka zaapelowała do bojowników, którzy zdobyli Mazar-i-Szarif aby nie atakowali mieszkających w mieście cywili. Zdaniem Mary Robinson w Afganistanie panuje "klimat bezkarności", który czas wreszcie zakończyć.
