Zdaniem Kazimierza Michała Ujazdowskiego z Prawa i Sprawiedliwości, pomysł likwidacji Instytutu Pamięci Narodowej w ramach reformy finansów publicznych to skandal.
Dzisijsza "Rzeczpospolita" zamieściła projekt reformy finansów publicznych pomysłu ministra Grzegorza Kołodki, którego jednym z punktów miałoby być zlikwidowanie IPN.
Kazimierz Michał Ujazdowski powiedział, że naród nie może żyć bez pamięci, szczególnie bez pamięci o czasach tak dramatycznych jak dyktatura komunistyczna, a wcześniej walka Polski z nazizmem. Wyraził nadzieję, że pomysł likwidacji IPN to tylko wybryk wicepremiera, a nie ostateczna decyzja.
Sprzeciw wobec tego pomysłu wyraziła też Platforma Obywatelska. Posłanka Zyta Gilowska powiedziała, że oszczędności trzeba szukać mądrze. Dodała, że Instytut Pamięci Narodowej nie jest kosztowny a po drugie jest niesłychanie ważny. Zdaniem posłanki, argumenty mówiące o oszczędnościach są śmieszne, gdy w przypadku IPN chodzi o 80 milionów złotych.
Również Unia Pracy odnosi się sceptycznie do pomysłu Grzegorza Kołodki. Zdaniem przewodniczącego klubu Unii Pracy Janusza Lisaka, oszczędności nie mogą być jedynym kryterium likwidacji takiej instytucji jak IPN. Dodał, że Unia Pracy ma wiele zastrzeżeń odnośnie zasadności tak rozbudowanego pionu śledczego, ale o likwidacji IPN można myśleć tylko gdyby funkcje IPN byłyby przejęte przez inne instytucje.
Grzegorz Kołodko proponuje, by oprócz IPN zlikwidować również Krajową Radę Radiofonii i Telewizji, a w perspektywie także Senat. Na zamknięciu tych trzech instytucji budżet miałby zyskać około 200-tu milionów złotych.