O przerwanie "zgubnej spirali nienawiści i przemocy" zaapelował Jan Paweł II dzień po krwawych zamachach w Bagdadzie i Jerozolimie. Wyraźny smutek papieża nie ostudził nastroju pielgrzymów zebranych na audiencji w Castel Gandolfo, którzy cały czas wznosili radosne okrzyki
"Tragiczne doniesienia, które napływają w tych godzinach z Bagdadu i Jerozolimy nie mogą nie budzić w naszych sercach głębokiego smutku i powszechnego potępienia" - powiedział Jan Paweł II. Modlił się on za ofiary i ich najbliższych, a na koniec wezwał rządzących, by "przerwali tę zgubną spiralę nienawiści i przemocy".
Pielgrzymi z różnych krajów zebrani na dziedzińcu papieskiej rezydencji wydawali się głusi na ten dramatyczny papieski apel. Wiwatowano nawet wtedy, kiedy go wygłaszał. Nie pierwszy raz wierni nie zwracają uwag na słowa Jana Pawła II i wyrażają swą radość ze spotkania z nim bez względu na okoliczności. Tak było m. in. w pierwsza rocznicę zamachów w Nowym Jorku 11 września 2001 roku.
