"Odnosi się wrażenie, iż razem z wieżami w Nowego Jorku runęło wiele nadziei na pokój", napisał papież. Wyraził rozgoryczenie, że "za mało zainwestowano w obronę pokoju i realizację marzenia o świecie bez wojen". Przeciwnie, "wojny i konflikty, podsycane przez niesprawiedliwości i nierówności panujące na naszej planecie, nie przestają zatruwać życia wielu narodów".
Obecne trzydniowe spotkanie jest kontynuacją historycznego dnia modlitwy o pokój przedstawicieli wszystkich religii świata, zwołanego przez Jana Pawła II do Asyżu w październiku 1986 roku. Korzystając z tego, że odbywa się ono w Europie, papież powrócił do sprawy chrześcijańskich korzeni naszego kontynentu. Pamięć o nich jest według niego warunkiem przyspieszenia procesu jej zjednoczenia i ułatwi Europie przyczynić się do "postępu pokoju dla wszystkich narodów ziemi".