Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Pięciu kandydatów na szefa SLD

0
Podziel się:

Trwają wybory nowego przewodniczącego Sojuszu Lewicy Demokratycznej. W Warszawie obraduje krajowa konwencja partii
Po rezygnacji Leszka Millera o stanowisko szefa SLD ubiegają się - Krzysztof Janik, Andrzej Celiński, Wiesław Ciesielski, Marek Duduch i Jacek Piechota.

Trwają wybory nowego przewodniczącego Sojuszu Lewicy Demokratycznej. W Warszawie obraduje krajowa konwencja partii

Po rezygnacji Leszka Millera o stanowisko szefa SLD ubiegają się - Krzysztof Janik, Andrzej Celiński, Wiesław Ciesielski, Marek Duduch i Jacek Piechota. Swą kandydaturę wycofała Jolanta Banach.

Wczesniej delegaci na konwencję udzielili absolutorium członkom zarządu partii. Najwięcej głosów otrzymał minister rolnictwa Wojciech Olejniczak.

W czołówce był też przewodniczący klubu parlamentarnego SLD Krzysztof Janik, a najmniej głosów otrzymała szefowa gabinetu politycznego premiera, Aleksandra Jakubowska, która tylko nieznacznie przekroczyła próg, potrzebny do uzyskania absolutorium.

W przemówieniu, wygłoszonym na rozpoczęcie obrad, Leszek Miller oficjalnie oświadczył, że rezygnuje z funkcji przewodniczącego.

Powiedział, że przyczyną spadku poparcia dla SLD są afery, w które byli zamieszani politycy Sojuszu. Dodał, że trudna sytuacja powinna być wyzwaniem dla partii. Według Millera w SLD nie będzie "świętych krów", zwolnionych od odpowiedzialności za swe działania. Leszek Miller przyznał jednak, że przeprowadzona w SLD weryfikacja nie pozwoliła na pozbycie się wszystkich nieodpowiednich ludzi. Premier wyraził nadzieję, że doprowadzą do tego rozpoczęte procesy sądowe w sprawie nadużyć.

O tym, że w SLD jest źle, mówią niemal wszyscy uczestnicy konwencji. Dodają jednak, że Sojusz wciąż żyje i jest zdolny do skutecznego działania.

Takiej pewności nie ma marszałek Sejmu Marek Borowski, który w swym przemówieniu zawarł najwięcej krytyki. Marszałek przedstawił projekt uchwały, oceniającej kondycję partii. Pod projektem podpisali się oprócz niego między innymi Jolanta Banach, Izabela Sierakowska, Andrzej Celiński, Włodzimierz Cimoszewicz i Wiesław Kaczmarek. Uchwała składa się z dwóch części. Pierwsza, zatytułowana "Dość złudzeń", zawiera przyznanie się do niezrealizowania hasła wyborczego "Przywróćmy normalność". Autorzy uchwały wyliczyli grzechy SLD, w tym sprawę Rywina, którą uznali za przykład instrumentalnego traktowania ładu medialnego, Starachowice, które, jak powiedział Borowski, "niektórych niczego nie nauczyły", ustawę o grach losowych - przykład niewiarygodnych tłumaczeń - i dwuznaczne kontakty z biznesem. W drugiej części uchwały, zatytułowanej "Niezbędne kroki", autorzy proponują, by już w maju zwołać kongres SLD. Trzeba bowiem przeprowadzić dyskusję programową i wybrać nową radę krajową. Borowski dodał, że czas skończyć z
łączeniem stanowisk w rządzie i administracji z funkcjami w kierownictwie partii. Marszałek Sejmu wyraził nadzieję, że konwencja nie zostanie zmarnowana, tak jak ostatni kongres partii. Po wystąpieniu Borowskiego było jednak słychać tylko nieliczne oklaski.

W zupełnie innym duchu wypowiadał sie sekretarz generalny Sojuszu Marek Dyduch. Jak się wyraził "SLD powinno odkłamać okres PRL".

Jego zdaniem PRL to nie tylko czasy Bieruta i Światły, ale też wiele niezaprzeczalnych osiągnięć. Według sekretarza SLD, na tęsknocie ludzi za PRL-em korzysta Samoobrona, która nie wstydzi się tego okresu tak, jak Sojusz.

Marek Dyduch powiedział, że Sojusz powinien być "partią walczącą" o lewicowe rozwiązania w życiu społecznym, takie jak powszechny dostęp do oświaty i opieki zdrowotnej. Kończąc swoje przemówienie Dyduch podziękował ustępujacemu z funkcji przewodniczącego partii Leszkowi Millerowi.

wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)