Pielęgniarki grożą ogólnopolską akcją protestacyjną jeśli nie otrzymają zaległych pensji.
Zarząd Krajowy Ogólnopolskiego Związku Pielęgniarek i Położnych zapowiada, że jeśli nie zostanie spełnione żądanie wypłaty zaległych wynagrodzeń zorganizuje w maju ogólnopolską akcję protestacyjną. W dzisiejszym nadzwyczajnym posiedzeniu zarządu wziął udział nowy minister zdrowia Leszek Sikorski.
Przewodnicząca Ogólnopolskiego Zwiazku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych Bożena Banachowicz podkreśliła, że nie do przyjęcia jest sytuacja, w której zarządy kas chorych otrzymywały bardzo wysokie apanaże, a w tym samym czasie pielęgniarkom i położnym nie wypłaca się pensji nie tylko bieżących, ale i zaległych. Zaznaczyła, że jeśli do końca kwietnia nie będzie konkretnych rozmów na temat uregulowania zaległości to w maju dojdzie do powtórki z 2000 roku. Dodała, że pielęgniarki nie chcą manifestacji, ale jest to jedyny sposób na zwrócenie uwagi rządu i społeczeństwa na ich problemy.
Minister Leszek Sikorski powiedział, że nie może podpisać się pod zobowiązaniem wypłaty do końca kwietnia zaległych wynagrodzeń gdyż nie może wchodzić w sferę poszczególnych zakładów opieki zdrowotnej dysponujących swoimi budżetami. Minister zaznaczył jednak, że stworzy takie warunki by ZOZ-y działały zgodnie z prawem. Bada również dlaczego wynagrodzenia nie zostały wypłacone. Dodał, że przyjrzy się też sprawie doniesień o wypłaceniu wysokich pensji zarządom likwidowanych kas chorych, przy jednoczesnym braku pieniędzy dla pielęgniarek.