Podczas posiedzenia specjalnej sejmowej komisji zdrowia prokurator Napierski dodał, że wobec kilku osób zachodzi uzasadnione podejrzenie, iż przyczyniły się do śmierci pacjentów.
Jeśli podejrzenia wobec pracowników pogotowia ratunkowego potwierdzą się, to oskarżonym będzie grozić kara od 12 lat więzienia do dożywocia za zabójstwow wyniku motywacji, zasługującej na szczególne potępienie.
Śledztwo zostało wszczęte 21 stycznia. Dotąd ustalono że dwa zespoły wyjazdowe pogotowia ratunkowego zużywały więcej Pavulonu niż pozostałe. Pavulon to lek zwiotczający mięśnie, który może być przyczyną śmierci. Siedem osób z łódzkiego pogotowia ratunkowego zostało już zwolnionych z pracy, a jedna lekarka jest zawieszona w wykonywaniu obowiązków służbowych. Śledztwo będzie jednak długie i trudne. Należy przesłuchać dwa i pół tysiąca osób z pogotowia, przeanalizować 5 tysięcy zgonów, a w następnej kolejności może nawet 50 tysięcy zgonów w ciągu ostatnich 10 lat. Wiadomo już, że jest ośrodek, który ma możliwości zbadania rozkładu Pavulonu w ciągu 10 lat.
Niezależnie od śledztwa w sprawie przyczyniania się do śmierci pacjentów wielu osobom prawdopodobnie zostaną przedstawione zarzuty karno-skarbowe. Chodzi o udział w procederze korupcji - brania lub oferowania pieniędzy za wskazanie zmarłego pacjenta.
