Lech Kaczyński uznał, że nowelizacja ustawy wręcz uniemożliwi rządzenie stolicą. Powstaną bowiem ośrodki niezależne od prezydenta miasta. Zdaniem prezydenta Warszawy, zmiany są sprzeczne z konstytucją, ponieważ ustawa zasadnicza nie przewiduje czwartego szczebla samorządu, a dzielnice są tylko jednostkami pomocniczymi.
Janusz Kamiński z Prawa i Sprawiedliwości zapowiedział już, że jeżeli ustawa zostanie podpisana przez prezydenta, jego ugrupowanie zaskarży ją do Trybunału Konstytucyjnego.
Projekt nowelizacji ustawu warszawskiej jeszcze w tym roku zgłosił Jacek Zdrojewski z SLD. Jego zdaniem stare przepisy powodowały, że stolica była źle zarządzana. Oskarżał on prezydenta Lecha Kaczyńskiego, że wykorzystuje przepisy do jednoosobowego rządzenia.
Za nowelizacją ustawy, oprócz posłów SLD, głosowały także: Samoobrona, Liga Polskich Rodzin i część parlamentarzystów Platformy Obywatelskiej.
"Jeżeli Lech Kaczyński chciałby skupić w swoim ręku 100 procent władzy w Warszawie, to strach pomyśleć jak wyglądałaby prezydentura kraju" - powiedział lider Platformy Donald Tusk.