Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

PKE oczekuje wzmocnienia swojej grupy

0
Podziel się:

Południowy Koncern Energetyczny oczekuje, że jeszcze przed planowaną publiczną ofertą akcji spółki, zapadną decyzje dotyczące zwiększenia mocy grupy oraz włączenia do niej kopalń i spółek dystrybucji energii. Pierwszym krokiem mogłaby być integracja z Elektrownią Kozienice

Południowy Koncern Energetyczny (PKE) SA oczekuje, że jeszcze przed planowaną publiczną ofertą akcji spółki, zapadną decyzje dotyczące zwiększenia mocy grupy oraz włączenia do niej kopalń i spółek dystrybucji energii. Pierwszym krokiem mogłaby być integracja z Elektrownią Kozienice - ocenia prezes PKE Jan Kurp.

"Chcielibyśmy, aby przed ofertą publiczną zostało jasno powiedziane, czy i na jakich zasadach PKE będzie częścią koncernu ogólnopolskiego, wzmocnionego o spółki dystrybucyjne i kopalnie" - powiedział we wtorek dziennikarzom prezes.

Nie skomentował informacji przedstawicieli resortu Skarbu Państwa, o możliwej ofercie publicznej mniejszościowego pakietu akcji PKE w trzecim lub czwartym kwartale 2004 roku. Zastrzegł, że decyzje dotyczące prywatyzacji leżą wyłącznie w gestii właściciela.

"Naszym zdaniem, do czasu rozwiązania problemu kontraktów długoterminowych nie jest optymalny czas na prywatyzację. Trudno również z całą pewnością przewidzieć, jak zachowa się rynek energetyczny tuż po likwidacji kontraktów. Te wszystkie czynniki trzeba brać pod uwagę, wybierając moment publicznej oferty" -ocenił Kurp.

Obecnie akcje PKE, sprzedawane przez pracowników koncernu, kosztują ok. 7 zł za sztukę. W opinii prezesa Kurpa, są niedowartościowane.

W jego ocenie, rynek znacznie lepiej wyceniłby prywatyzowany podmiot w formie silnej grupy paliwowo-energetycznej, niż w obecnym kształcie koncernu. Stąd chęć zintensyfikowania działań w kierunku stworzenia takiej grupy. Krokiem w tym kierunku ma być integracja z Elektrownią Kozienice. W poniedziałek obie firmy podpisały list intencyjny w tej sprawie. Analizy mają potrwać dwa-trzy miesiące.

"Wspólne utworzenie Polskiej Grupy Paliwowo-Energetycznej oznaczałoby powstanie podmiotu o mocy ponad 8.000 megawatów, a więc optymalnej. Taka grupa wymagałaby dalszego wzmocnienia o spółki dystrybucyjne i kopalnie (PKE ma już kopalnie Sobieski-Jaworzno III, wkrótce przejmie kopalnię Janina)" - powiedział prezes.

Możliwość włączenia do PKE również elektrociepłowni w Stalowej Woli, Bytomiu, Zabrzu i Tychach prezes Kurp uzależnił od woli właściciela. Z punktu widzenia efektywności koncernu nie byłoby to konieczne, prezes nie wykluczył jednak takiej możliwości. Obecnie PKE skupia osiem elektrowni i elektrociepłowni z południa Polski, z czego trzy są trwale nierentowne. Najbardziej - Halemba, która w tym roku miała ok. 20 mln zł strat.

PKE spodziewa się zamknięcia tego roku zyskiem netto rzędu 70 mln zł, przy ok. 3,6 mld zł. Oznacza to poziom zysku porównywalny z 2002 rokiem, kiedy wyniósł on 68,8 mln zł, a przychody 3,5 mld zł. W przyszłym roku zakładany jest zysk co najmniej na porównywalnym poziomie.

"Na wynik 2004 roku mogą wpłynąć nowe realia, związane z wejściem do UE. Jeżeli uzyskamy możliwość - o co się ubiegamy -eksportu 400 megawatów energii, znacząco wpłynęłoby to na rachunek wyników" - powiedział prezes.

PKE zabiega o taką możliwość w Polskich Sieciach Energetycznych, chcąc sprzedawać energię na południe Europy. Kontrakt taki byłby jednocześnie zabezpieczeniem kredytu, o który koncern stara się na sfinansowanie budowy nowego bloku energetycznego w Elektrowni Łagisza. Inwestycja ma kosztować ok. 1,6 mld zł, z czego ok. 700 mln zł pochodzić ma z kredytu. Jak dotąd finansowania nie zamknięto z powodu braku odpowiednich zabezpieczeń. Blok miałby być gotowy w 2006 roku.

energetyka
wiadomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)