Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

PKP będzie się układać z wierzycielami

0
Podziel się:

PKP Przewozy Regionalne (PKP PR) zawarły z wierzycielami ugodę o restrukturyzacji 1,9 mld zł długu i planują zmniejszenie straty w 2004 r. Sytuacja spółki i realizacja ugody jest jendka uzależniona od poziomu dotacji z samorządów i budżetu - poinformowała PAP Małgorzata Kuczewska-Łaska, dyrektor finansowy i członek zarządu PKP PR.

Kuczewska dodała, że "ugoda obejmuje 1,9 mld zł wierzytelności, z czego 1,89 mld zł przypada na pięć spółek z grupy PKP: PKP Polskie Linie Kolejowe, PKP Cargo, PKP Energetyka, PKP Intercity i PKP SA".
Wierzyciele PKP PR zostali podzieleni na trzy grupy. W pierwszej znalazły się firmy z wierzytelnościami do 200.000 zł, którym zaproponowano spłatę całości długu po trzech miesiącach od wejścia ugody w życie.
W drugiej grupie są wierzyciele, którym PKP PR jest winne ponad 200.000 zł. Im zaproponowano umorzenie 30 proc. długu, a po dwóch latach od wejścia w życie ugody spłatę reszty długu w 28 ratach.
W trzeciej grupie znalazło się pięć spółek z grupy PKP, którym PKP PR jest winna najwięcej. W tym wypadku ugoda przewiduje redukcję zadłużenia o 40 proc. Jednak do 30 czerwca 2004 roku firma musi spłacić w trzech ratach 19,2 proc. zadłużenia objętego restrukturyzacją i terminowo regulować bieżące zobowiązania.
Pozostały nieumorzony dług ma być spłacany w 24 równych ratach od początku 2006 roku.
Ugoda, która obejmuje wierzytelności spółki na 31 października 2003, zawarta została w końcu marca i zakłada też umorzenie odsetek.
PKP PR jest najbardziej deficytową spółką w grupie PKP. W 2003 roku jej strata wyniosła 1,1 mld zł, co oznacza, że utrzymała się na poziomie straty w 2002 r. Firma nie jest w stanie pokryć kosztów działalności z własnych przychodów. Przychody operacyjne w 2003 roku (w tym z biletów) wyniosły 1,78 mld zł i pokryły 54 proc. kosztów.
Obecnie sytuacja firmy i wykonanie ugody restrukturyzacyjnej są uzależnione od dofinansowania, które powinna otrzymywać z samorządów na realizację zamówionych przez nie deficytowych przewozów, oraz bezpośredniej dotacji z budżetu. "Cały czas zmieniają się nasze uwarunkowania przychodowe, dotyczące wpływów z dotacji. Nie jesteśmy w stanie podać ostatecznej kwoty, ale nasza strata może wynieść w 2004 roku między 700 mln zł a 800 mln zł, w zależności od poziomu dotacji samorządowej" - powiedziała Kuczewska-Łaska.
W 2004 roku poprzez samorządy z dochodów z CIT i PIT PKP PR powinno otrzymać na deficytowe przewozy 538 mln zł. Sejm dodatkowo przyznał na dofinansowanie przewozów regionalnych 550 mln zł.
Samorządy deklarują obecnie, że podpiszą z PKP PR umowy na dofinansowanie przewozów na ok. 300 mln zł.
Do spółki nie trafiły też pieniądze z bezpośredniej dotacji budżetowej. Prawdopodobnie w środę opublikowane będzie rozporządzenie dotyczące 200 mln zł z tej dotacji. "Mają one być przeznaczone na inwestycje samorządów związane z przewozami kolejowymi. Nie będą to pieniądze przeznaczone na finansowanie kosztów bieżących przewozów" - zaznaczyła dyrektor.
Spółka szacuje, że jej koszty w 2004 roku wyniosą 3,2 mld zł. Aby ugoda była realizowana, minimalne dodatkowe dofinansowanie powinno wynieść 544 mln zł.
Oddłużenie PKP PR to warunek powstania spółek z udziałem samorządów, które oczekują, że majątek wniesiony do nich przez PKP nie będzie obciążony zobowiązaniami. Według programu restrukturyzacji PKP, pasażerskie przewozy regionalne zostaną przekazane samorządom. W każdym województwie powstanie spółka zajmująca się ich organizacją i finansowaniem. Rozmowy z
samorządami trwają.
Firma stara się ciąć koszty, na przykład przez ograniczanie liczby kursujących pociągów czy mniejsze zatrudnienie, które od początku 2002 roku spadło mniej więcej o 2.440 osób do 20.500 na koniec 2003 r. Eliminuje też najbardziej deficytowe obszary działalności, jak np. odprawę przesyłek bagażowo-ekspresowych.
Firmie brakuje też środków na inwestycje. "Prowadzimy tylko takie inwestycje, które są absolutnie potrzebne do utrzymania taboru, przynajmniej w takim stanie, aby zapewnione było m.in. bezpieczeństwo ruchu" - powiedziała Małgorzata Kuczewska-Łaska.

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)