Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Po 6 godzinach debaty projekt ustawy cukrowej - do komisji

0
Podziel się:

Po przeszło sześciogodzinnej debacie Sejm odesłał do dalszych prac w komisji rolnictwa projekt tzw. ustawy cukrowej.

Debata nad nimi przeistoczyła się w walkę o wielkość koncernu Polski Cukier SA, który ma powołać rząd.

Poseł Gabriel Janowski (niez.), domagał się podjęcia decyzji o utworzeniu spółki z 54 cukrowni, do której weszłaby także Śląska Spółka Cukrowa, która jest obecnie w procesie prywatyzacji, a prawo do nabycia jej akcji posiada francuski koncern Saint Louis Sucre.

'Nie przyjmuję do wiadomości, że Polski Cukier miałby się składać z 28 cukrowni' - krzyczał z mównicy Janowski. Wcześniej Krzysztof Łaszkiewicz, wiceminister skarbu państwa oznajmił, że jego ministerstwo będzie rekomendować rządowi powołanie koncernu z 28 cukrowni. Zaznaczył przy tym, że póki nie ma decyzji Rady Ministrów, nie jest pewne, że Polski Cukier będzie składał się właśnie z 28 cukrowni.

Łaszkiewicz poinformował, że Polski Cukier powinien funkcjonować jako przedsiębiorstwo wielozakładowe, a poszczególne cukrownie powinny być wyodrębnionymi zakładami na wewnętrznym rozrachunku gospodarczym, jednakże bez osobowości prawnej. Spółka ma być silnym i stabilnym podmiotem gospodarczym na rynku i będzie posiadała ok. 40 proc. krajowego limitu cukru.

'W analizie otrzymanej przez MSP od firmy doradczej zostało wskazane, żeby utworzyć PC z 28 cukrowni, gdyż jest to korzystne m.in. ze względu na spójność bazy surowcowej (uprawy buraka cukrowego, nie są znacznie oddalone od cukrowni). Nie wejdą do spółki także cukrownie upadające. Wariant ten pozwala na utrzymanie stabilnej pozycji przyszłej spółki wobec konkurencji' - argumentował Łaszkiewicz.

Janowski domagał się także wyjaśnienia dlaczego minister rolnictwa, Artur Balazs, chce powołania Polskiego Cukru z 25 cukrowni, czyli o 3 mniej niż MSP. 'Czym kieruje się minister Balazs, prowadząc tak szkodliwą politykę dla koncepcji Polskiego Cukru' - pytał. Na to pytanie nie uzyskał odpowiedzi, choć na sali był przedstawiciel tego ministerstwa. Ponadto, Janowski oskarżył posła Józefa Pilarczyka i Seweryna Kaczmarka (SLD) o czerpanie korzyści finansowych - jak mówił - z opóźniania prac nad ustawą cukrową i działanie na korzyść zagranicznych inwestorów.

Janowski apelował do posłów, aby podczas trzeciego czytania projektu ustawy głosowali zgodnie z 'polską racją stanu, gdyż inaczej wylądują na śmietniku historii'.

Po wystąpieniu kół poselskich, głos zabrał Pilarczyk, który oświadczył, że nigdy nie współpracował i nie czerpał korzyści finansowych od firm ubiegających się o kupno polskich cukrowni.

'Oświadczam, że wobec oskarżenia posła Janowskiego i jeśli pozwoli mu na to stan zdrowia, wezmę go za oszczerstwa do sądu i skieruję także sprawę do komisji etyki poselskiej, ponieważ przekracza już wszelkie granice i będę domagał się wyciągnięcia konsekwencji' - powiedział.

Słowami Janowskiego oburzony był także Kaczmarek, który replikował, że posłowie domagający się utworzenia spółki Polski Cukier już czują się jej właścicielami. 'To państwo macie doradców, którzy was sponsorują, żebyście to wy stali się właścicielami nowej spółki' - mówił.

Prowadzący tę część obrad wicemarszałek Jan Król (UW) wielokrotnie apelował do posłów o spokój i zachowanie godne parlamentarzysty.

Posłowie rozpatrywali sprawozdanie komisji rolnictwa i rozwoju wsi o dwóch projektach: rządowym - o regulacji rynku cukru i przekształceniach własnościowych w przemyśle cukrowniczym, a także poselskim - o produkcji buraków cukrowych, cukru buraczanego oraz regulacji krajowego rynku cukru.

Zdecydowanie za przyjęciem tego sprawozdania opowiedziała się przedstawicielka klubu AWS Elżbieta Barys. 'Najistotniejsze jest to, żeby ta ustawa przynosiła korzyść dla plantatorów buraka cukrowego, producentom cukru i budżetowi państwa' - mówiła.

Domagała się przy tym utworzenia spółki PC ze wszystkich dotychczas nie sprywatyzowanych cukrowni. Zdecydowanie przeciw był Józef Pilarczyk (SLD), który twierdził, że ustawa jest 'zła i nadaje się do odrzucenia'. Jego zdaniem przygotowany projekt, jest 'efektem chaotycznej pracy i jest gorszy od tego, który obecnie obowiązuje'.

'Nadzieją są poprawki SLD i od ich uwzględniania uzależniamy decyzję klubu o jej poparciu' - powiedział.

Stanowisko klubu SLD poparł Jan Wyrowiński (UW). Winą za przedłużające się prace nad ustawą (przeszło 2 lata od pierwszego czytania) obarczył zwolenników Polskiego Cukru, którzy 'nie przyjmowali do wiadomości, że ustawa cukrowa jest koniecznością niezależnie od tego czy będzie PC'.

Jego zdaniem, część winy ponosi też rząd, który dotychczas nie zajął stanowiska w sprawie tej ustawy. Ministerstwom: rolnictwa i skarbu zarzucił, że są 'zakładnikami w grupie parlamentarzystów-zwolenników PC'. 'Najwyższy czas, aby skończyć chocholi taniec wokół buraka cukrowego' - podkreślił z mównicy.

Według Ryszarda Smolarka (PSL), omawiany projekt nie jest zły, ale wymaga jeszcze zmian i poprawek, które klub poselski PSL zamierza zgłosić w komisji. Sprawozdawca komisji, Zdzisław Pupa (AWS) oświadczył, że przedłożone przez wielu posłów poprawki do ustaw, 'dążą do tego aby ta ustawa nigdy nie ujrzała światła dziennego.

Przyjęta przez posłów w pierwszym czytaniu nowelizacja ustawy cukrowej proponuje powołanie komisji porozumiewawczej ds. cukru, która reprezentowałaby interesy plantatorów i producentów cukru przed ministrem rolnictwa i Agencją Rynku Rolnego oraz opiniowałaby propozycje dotyczące wysokości ceny minimalnej cukru ustalanej przez Radę Ministrów. Ustalałaby także szczegółowe zasady współpracy producentów cukru z plantatorami buraka cukrowego. Współpraca ta ma przyjąć formę porozumienia branżowego, które następnie będzie ustalać m.in. wielkość produkcji buraków cukrowych dla poszczególnych plantatorów oraz warunki odbioru i zapłaty za buraki cukrowe.

Według tych propozycji, rolnik będzie mógł zbyć prawo, wynikające z umowy kontraktacji, do produkcji buraków cukrowych innemu producentowi, ale tylko w ramach kontraktu z tą samą cukrownią. Wprowadza się także limitowanie produkcji izoglukozy i syropu inulinowego, których kwota produkcji łącznie nie może stanowić więcej niż 1,08 proc. kwoty A, czyli limitu cukru na rynek krajowy. Natomiast kwota B (limit produkcji cukru na eksport z dopłatami z budżetu państwa) wynosiłaby 30 proc. ustalonej kwoty A. W Polsce funkcjonuje 76 cukrowni.

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)