- uważa Andrzej Bratkowski, wiceprezes Narodowego Banku Polskiego.
'Jest teraz miejsce, po skumulowanej w tym roku obniżce stóp procentowych, w wyniku której doszliśmy do poziomu, który nie jest ekstremalnie wysoki, na działanie bardzo ostrożne, co nie oznacza, że ta polityka jest góry zdeterminowana. W polityce stóp procentowych nie ma prawa serii' - powiedział w wywiadzie dla PAP Bratkowski.
Zdaniem Bratkowskiego podobna częstotliwość podejmowania decyzji o zmianie parametrów polityki pieniężnej jak w ostatnich miesiącach jest mało prawdopodobna.
'Moim zdaniem jest mało prawdopodobna taka częstotliwość podejmowania decyzji dotyczących zmian parametrów jak w ostatnich miesiącach' - dodał wiceprezes.
Od początku roku Rada Polityki Pieniężnej sześciokrotnie obniżyła stopy procentowe łącznie o 750 pkt. bazowych.
W poniedziałek premier Leszek Miller w publicznym radiu powiedział, że Rada Polityki Pieniężnej na posiedzeniu w grudniu powinna obniżyć stopy procentowe o kolejne 150 punktów bazowych.
Wcześniej, po przyjęciu przez rząd projektu budżetu na 2002 rok, premier Miller i minister finansów Marek Belka zaapelowali do RPP o obniżkę stóp procentowych o 300 pkt. bazowych w ciągu 2-3 miesięcy.
Po ostatniej listopadowej obniżce o 150 pkt. bazowych członkowie Rady sygnalizowali, że stopy procentowe pozostaną stabilne przez pewien czas.
'Jest problem niepewności co do co skutków dotychczasowych silnych ruchów i właśnie ta potrzeba przezorności towarzyszy większości członków RPP' - uważa Bratkowski.