Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Po wyborach parlamentarnych w Izraelu

0
Podziel się:

Wczorajsze wybory parlamentarne w Izraelu określane są jako historyczne z powodu rozmiaru zmian na scenie politycznej. Wybory były wyjątkowe także z powodu najniższej w historii Izraela frekwencji wyborczej, która wyniosła 68,5 procent.

Bezprecedensowe zwycięstwo osiągnęła prawicowa partia Likud premiera Ariela Szarona, która zdobyła dwa razy więcej mandatów niż socjaldemokratyczna partia pracy.

Społeczeństwo izraelskie zdecydowanie przesunęło się na prawo. Obóz lewicy poniósł prawdziwą klęskę. Politolodzy uważają, że w polityce izraelskiej rozpoczął się nowy rozdział. Ariel Szaron może teraz utworzyć większościowy rząd w oparciu o blok partii prawicowych, religijnych i nacjonalistycznych. Chce jednak, co podkreślił w powyborczym przemówieniu, stworzyć szeroką koalicję jedności narodowej.

Udziału w niej już odmówił pokonany lider partii pracy Amram Micna. Nie chcą być w koalicji obok siebie centrowa świecka partia Szinui, która wyrosła na trzecią siłę polityczną i religijna partia Szas. Szarona czekają mozolne negocjacje polityczne.

Według politologów izraelskich, świat arabski znalazł się w szoku z powodu rozmiarów zwycięstwa Ariela Szarona. Telewizje Al-Dżazira i Abu Dabi nie podały nawet, że partia Szarona uzyskała dwa razy więcej głosów niż lewicowa partia pracy.

Politycy palestyńscy i libańscy uważają, że społeczeństwo izraelskie popełniło historyczny błąd, opowiadając się za polityką konfrontacji, a konflikt palestyńsko-izraelski zaostrzy się. Gratulacje z powodu wyborczego zwycięstwa przekazał telefonicznie Arielowi Szaronowi prezydent Egiptu Hosni Mubarak. Obaj przywódcy wyrazili pragnienie osobistego spotkania.

wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)